Takie proste i swojskie, że aż często się o nim zapomina. Wśród wielu zalet jabłka, doszukać się też można wad, chociażby – zawartość cukrów prostych. To sprawia, że niektórzy zalecają jedzenie owoców tylko do południa. Czy można jeść owoce po południu?

Dzisiaj będzie o jabłkach, a w dalszej części odpowiem na pytanie, czy można jeść owoce po południu.

Jabłko, jakie jest, każdy wie. A jeśli nie, to szybko może się dowiedzieć, bo wystarczy wyjść z domu, żeby na pierwszym lepszym straganie, zobaczyć kilka skrzynek z jabłkami. I to we wszystkich możliwych odmianach.

Co dobrego jest w jabłku?

Jabłko ostatnio zrobiło się bardzo modne za sprawą czysto polityczną, gdy Rosja wniosła embargo na polskie owoce. Ale wbrew oczekiwaniom, nie przyczyniło się to do upadku polskiego sadownictwa. Być może pomagają nam w tym nasi zachodni sąsiedzi. Ostatnio miałam przyjemność nocować w niewielkim hotelu 7Things w Bremen, gdzie jabłka leżały dosłownie wszędzie! No, za wyjątkiem łóżek, ale tam akurat znaleźć można było chińskiego ciasteczko z wróżbą. Też fajnie. Koniec dygresji.
Jabłko jest tak polskie, że aż trudne do uwierzenia jest, że to Anglicy wymyślili powiedzonko o nim: „An apple a day keeps the doctor away.” Czyli w wolnym tłumaczeniu: „jabłko dziennie, trzyma z dala od lekarza”. A u nas się tylko śpiewa, że najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny. Dziewczyny też, ale moim zdaniem zdecydowanie powinno być też coś o jabłkach. Tylko czy najwięcej mają witaminy? To zależy jakiej. Jeśli chodzi C, to jest całkiem dobrze, chociaż wszystko zależy od odmiany, sposobu uprawy, przechowywania, przygotowania… Średnio, jedno jabłko zaspokaja ok. 1/3 zapotrzebowania na tę witaminę. A poza tym, zjedzenie jabłuszka razem ze środkiem, czyli gniazdem nasiennym, to zaspokojenie całego swojego zapotrzebowania na cynk – ja najczęściej jem je w całości.

jabłko czy można jeść owoce po południu

Jabłko zasługuje na miejsce w mojej liście, także ze względu na swoją wszechstronność w kuchni. Zjedzenie go na surowo, to łatwizna. Upieczone – pyszna przyjemność. Szarlotka – jeszcze większa pyszna przyjemność. Nawet zwyczajne pokrojone na plasterki i obsypane cynamonem staje się niemalże wykwitną przekąską. 

Czy można przytyć od jabłka?

Gdy ja tak wychwalam jabłka pod niebiosa, w tym samym czasie ktoś inny przekonuje do niejedzenia jabłek albo owoców w ogóle, bo nie sprzyjają one walce o szczupłą sylwetkę! Jest to taką samą brednią, jak przechodzenie na dietę owocową w celu schudnięcia.
Owoce, a także jabłka, zawierają cukry proste. Tak, te złe, których nadmiar sprzyja powstawaniu otyłości i cukrzycy typu II. Ale te węglowodany mają też dobrą stronę. Szybko się wchłaniają i dają szybki zastrzyk energii. A chociażby dla mózgu glukoza stanowi najważniejsze paliwo. Uważni czytelnicy zauważyli na pewno słowo „nadmiar”. Wiadomo, że ze wszystkim można przedobrzyć, ale z jabłkami to nie jest takie łatwe.
Dzięki zawartości błonnika, zjedzenie owoców nie powoduje takiego spustoszenia w organizmie, jak słodycze. Bo nie pozwala on, żeby poziom glukozy po spożyciu urósł niebotycznie w górę, a po chwili gwałtowanie opadł. Takie wahania poziomu cukru odpowiadają za spadki nastroju, senność, brak koncentracji – już wiesz, dlaczego po zjedzeniu słodkiej buły w przerwie na lunch, wcale nie chce się dalej pracować.

Czy można jeść owoce po południu?

Ja uważam, że tak!
Cukry proste z jabłka czy innych owoców nie są tak szkodliwe, jak te, które jemy np. w jasnym pieczywie.
 Uważam, że jedno jabłko nie sprawi, że przytyjemy. Natomiast u osób, którym odchudzanie idzie „opornie”, ograniczenie spożywania owoców do dwóch pierwszych posiłków, może rzeczywiście przynieść lepsze efekty, ale nie ma większego znaczenia godzina. Ważne, żeby owoce i inne główne źródła węglowodanów jeść w pierwszej części dnia.
Eliminowanie owoców w porze popołudniowej tak dla samej zasady nie ma większego sensu. Zwłaszcza w przypadku osób, które chcą odżywiać się zdrowo, a nie schudnąć.
Na pewno lepiej zjeść sobie jabłko na podwieczorek niż sięgać po inne typowe przekąski: budynie, kisiele czy chociażby soki. Nawet te 100% to bomba cukrowa, już bez dodatku błonnika, a to na pewno nie sprzyja odchudzaniu. Z resztą soków nie polecam do codziennego picia. Nie po to natura stworzyła owoc w całej jego okazałości i najlepszej dla nas postaci, żebyśmy ulepszali jej produkty. Bo żadnych korzyści z tego nie ma. O czym więcej możesz przeczytać w artykule o sokach.