Podobno, aby zmienić rok swoich nieprawidłowych nawyków żywieniowych, musisz pracować nad nimi przez co najmniej trzy miesiące. Przemiana będzie łatwiejsza, jeśli nie popełnisz tych błędów!
1. Jesteś na diecie
Już to samo słowo sprawia, że czujesz się gorzej, bo nie możesz jeść tego, co tak bardzo lubisz. Poza tym, stwierdzenie „jestem na diecie”, wyraźnie daje do zrozumienia, że to tylko określony ułamek Twojego życia. A przecież jeśli znowu wrócisz do starych nawyków żywieniowych, to nieuchronnie przytyjesz! Wiele kobiet, jeśli tylko pomyśli, że jest na diecie, automatycznie ma ochotę na wszystkie zakazane produkty. Chęć nadmiernej kontroli jedzenia, która nieodzownie łączy się z każdą restrykcyjną dietą, może doprowadzić do zaburzenia samoregulacji. Czyli Twojego wysiłku, jaki wkładasz w zmianę dotychczasowych zachowań. Samoregulacja, czy jeśli wolisz – silna wola, wymaga od Ciebie nakładu energii, którą marnujesz na sam fakt skupienia się na restrykcjach diety. Nic dziwnego, że nie wystarcza jej na zmianę zachowań żywieniowych.
2. Nie zwracasz uwagi na to, co jesz
Oczywiście, na pewno przestrzegasz reżimu diety i nie wkładasz do ust byle czego. Tylko zdrowa żywność ma miejsce w Twojej kuchni. I wcale nie o to mi chodzi, ale o sposób, w jaki karmisz się. Śniadanie jesz razem z „Dzień Dobry TVN”, lunch rozmawiając z koleżankami, a kolację pomiędzy lekturą książki i zabawą z dzieckiem. Jeśli nie skupisz się nad tym, co masz na talerzu, to zwiększasz ryzyko niepotrzebnej dokładki. Już prawie 50 lat temu udowodniono, że kobiety jedzące w trakcie oglądania telewizji, robią to w trzykrotnie większej ilości. Bo niby, skąd mają wiedzieć, że zjadły wystarczająco, skoro mózg jest zajęty lustrowaniem najświeższych ploteczek.
3. Pijesz alkohol
Na pewno dobrze wiesz, że alkohol jest dość kaloryczny. Jeden jego gram dostarcza aż 7 kcal, to prawie tyle co gram tłuszczu (9 kcal). Na domiar złego zwykle konsumpcji alkoholu towarzyszy zwiększona konsumpcja… jedzenia! Podanie alkoholu osobom odchudzającym się bardzo często kończy się złamaniem diety. Prawie połowa osób kompulsywnie jedzących ma niepohamowane napady jedzenia właśnie po spożyciu alkoholu. Cóż, alkohol po prostu odblokowuje hamulce, które do tej pory trzymały się na właściwej ścieżce.
4. Trzymasz jedzenie na wierzchu
Parafrazując znane powiedzenie, czego oczy nie widzą, tego nie chce się jeść. Jeśli trzymasz w domu przysmaki, to nie dziw się, że częściej będziesz po nie sięgać. Założę się, że jeśli w piątkowy wieczór masz ochotę na czekoladę, której właśnie nie masz pod ręką, to o ile obok Ciebie nie siedzi mężczyzna gotowy zadowolić Twoje podniebienie, szansa na jej zjedzenie jest minimalna. Po prostu Twoje lenistwo weźmie górę, ale w tym przypadku to akurat dobrze. To samo tyczy się wystawiania jedzenia. Niby niczym złym nie są truskawki, ale kiedy się odchudzasz, zjedzenie dwóch kilogramów na raz, to nie najlepszy pomysł. Badania pokazują, że widok i bliskość jedzenia są silniejszym bodźcem niż odczuwanie głodu. Jeśli tylko przysmak zniknie z pola widzenia, natychmiast tracisz ochotę na niego.
5. Za dużo myślisz
Niecierpliwie odliczasz godziny do kolejnego posiłku? A może w trakcie przerwy na lunch przeglądasz przepisy w poszukiwaniu mniej lub bardziej dietetycznych przysmaków? Im więcej będziesz myślała o jedzeniu, tym trudniej będzie Ci się powstrzymać przed jego spożyciem. Niestety, badania pokazują, że osoby na „wiecznej diecie” mają niesamowity problem ze skierowaniem swoich myśli na inne tory. Co więcej, silne wygłodzenie organizmu charakteryzuje się obsesyjnym rozmyślaniem o gotowaniu, potrawach, smakołykach. Jeśli widzisz lub czujesz zapach jedzenia, trudniej jest takie myśli odgonić. Takim bodźcem może być nawet przeglądanie dietetycznych przepisów. Blogów kulinarnych nie przeglądaj zbyt często dla dobra swojego procesu odchudzania.
6. Jesteś zmęczona
Niby banał, a jednak punkt ważny z dwóch powodów. Po pierwsze, gdy jesteś niewyspana, Twój organizm wydziela większą ilość kortyzolu, który utrudnia spalanie tkanki tłuszczowej. Po drugie, silna wolna jest jak mięsień. Jeśli nie dasz się jej zregenerować, to jej wykorzystanie będzie utrudnione. Zmęczenie sprawia, że trudniej jest się skupić na kształtowaniu nowych nawyków żywieniowych. To wieczorem i w nocy najczęściej następuje złamanie diety. Im bliżej końca dnia, i im bardziej jesteś zmęczona, tym bardziej unikaj sytuacji, które mogą sprowokować Cię do zerwania diety.