W trakcie zajadania emocji pochłaniasz kilkaset kalorii lub nawet więcej. Ponieważ humor poprawia głównie żywność wysoko przetworzona, to są to puste kalorie, a więc takie, które zamienią się w tłuszcz. Nic więc dziwnego, że gdy myślisz o konsekwencjach zajadania emocji, to w pierwszej kolejności pojawiają się nadprogramowe kilogramy. Ale to nie one są tutaj największym problemem.
Nie myśl, że piszę ten artykuł, żeby Ci pokazać, jaka jesteś do dupy, bo zajadasz emocje i nie potrafisz sobie z tym poradzić, przez co niszczysz całe swoje życie. Nie! Zdecydowanie nie! Daleka jestem od mówienia, że to wszystko Twoja wina, więc weź się w garść i po prostu przestać żreć. Wiem, że to jest coś niezwykle trudnego.
I wiem też, że wiele kobiet, które mają z tym problem, myśli o sobie źle. Uważają, że są zbyt leniwe. Nie mają silnej woli. Że są brzydkie, przy czym słowo „brzydkie” to najłagodniejszy epitet, jaki sobie nadają.
W tym artykule pokażę Ci, że to nie jest Twoja wina, że czujesz się tak, jak się czujesz! Tak się po prostu musi stać, gdy do Twojego organizmu trafia tona śmieci. I chcę też pokazać, że jest na to rozwiązanie. Może nie jakieś super łatwe, ale jest. O tym na koniec.
A teraz, co dzieje się z Tobą…
Dlaczego jesteś taka wkurzona?
Rozdrażnienie, zmęczenie, problemy ze snem.
Brak silnej woli, problemy z koncentracją.
Śmieciowe jedzenie wpływa na pracę Twojego mózgu!
Ogromne ilości cukru i łatwo dostępnych węglowodanów, zalewają Twój mózg i Twoje ciało. Na początku jest bardzo przyjemnie, może czujesz nawet ekscytację, że wreszcie będzie chwila na zjedzenie w spokoju ciasteczek. To wynik działania hormonów, głównie dopaminy.
A później, pojawiają się wyrzuty sumienia i złość na siebie, a często dyskomfort silniejszy jeszcze niż przed sięgnięciem po jedzenie. To również wina dopaminy, która pobudza ośrodek stresu w mózgu. Gdy spełnisz swoje jedzeniowe żądze, dopamina znika, a Ty zostajesz z podwójna dawką kortyzolu – hormonu stresu.
Wariuje również Twoja trzustka. Zalana ogromną ilością cukru, musi wytworzyć bardzo dużo insuliny, żeby organizm mógł sobie z tym wszystkim poradzić. Insuliny jest tak dużo, że bardzo spada Ci poziom cukru we krwi. Możesz poczuć senność i tzw. cukrową zamułę.
Gdy takie sytuacje są jednorazowe, organizm daje sobie jakoś radę. Gdy pojawiają się dość często i regularnie, to prawdziwa huśtawka dla niego.
Wahania poziomu cukru we krwi wraz z nadmiarem kortyzolu sprawiają, że stajesz się bardzo wrażliwa na bodźce. Coś, co do tej pory w ogóle Cię nie ruszało, nagle zaczyna denerwować, nudzić, smucić. Trudno trzymać kontrolę nad swoimi emocjami, gdy całe ciało krzyczy, że chce dostać coś słodkiego! Ulegasz i znowu wpadasz w to błędne koło.
Nie boję się tego powiedzieć, że z czasem zajadanie emocji może doprowadzić do depresji. Bo Ty już sobie z niczym nie radzisz. Jesteś wiecznie wkurzona, zrzędzisz, a na dodatek nie możesz się wyspać. Mimo że starasz się kłaść wcześniej, to Twój sen jest bardzo kiepskiej jakości.
Trzustka zmęczona tak, jak Ty
Kilka nadprogramowych kilogramów to tylko pikuś w porównaniu do tego, co może się wydarzyć, gdy zachorujesz na cukrzycę typu II. Wtedy zmiana diety będzie już nieunikniona i konieczna do życia!!!
A jest to wysoce prawdopodobne biorąc uwagę, jak intensywnie pracuje Twoja trzustka w trakcie aktu zajadania.
Poza cukrzycą typu II grożą Ci także inne choroby z rodziny cywilizacyjnych. Na przykład choroby układu krążenia, otyłość, insulinooporność.
Nie jesteś brzydkim kaczątkiem, masz po prostu złe lusterko!
To, że czujesz się nieatrakcyjna jest w pełni zrozumiałe. Ze względu na huśtawkę hormonalną, o której pisałam wyżej, nie dostrzegasz swojego piękna.
Ale też, nie oszukujmy się, przetworzona żywność nie sprawi, że będziesz wyglądała jak milion dolarów. Twoja skóra przybiera szary odcień, może się przesuszać, bo brakuje jej wartościowych składników.
Masz worki pod oczami, bo znowu się nie wyspałaś. Czy dostrzegasz już je te konsekwencje się przenikają?
W przetworzonej żywności dużo jest glutenu i laktozy. Te dwa składniki mogą nasilać powstanie krostek i wyprysków.
No i ten wystający brzuch. Żołądek musiał pomieścić naprawdę pokaźną porcję jedzenia, nic dziwnego, że się rozciągnął i teraz brzuch jest wypukły, jakbyś była w ciąży, choć może nigdy w niej nie byłaś.
Czy pomyślałabyś, że…?
Czy pomyślałaś o tym, że to, że masz mniej cierpliwości, brakuje Ci ochoty do życia albo czujesz się nieatrakcyjna, to są konsekwencje zajadania emocji?
Być może w ogóle nie przyszło Ci to do głowy. Może po prostu myślałaś o sobie, że jesteś smutną, brzydką furiatką i nic już się nie da z tym zrobić.
Oczywiście, że da!!!
Gdy zaczęłam pracować cztery lata temu jako psychodietetyk nie sądziłam, że to jest aż tak duży problem. A jednak… Od tamtej pory pracowałam już z dziesiątkami kobiet, które tak, jak ty jadły z nudów, smutku, złości, a nawet ze szczęścia.
Wszystkie one po kilku miesiąc stwierdzały, że spotkania ze mną zmieniły nie tylko ich odżywianie, ale całe życie. Inaczej teraz patrzą na świat.
Na przykład Kasia napisała mi: „Dzięki naszej wspólnej pracy uregulowałam posiłki, w moim odżywianiu zapanował większy spokój, mam lepszą samoocenę, spokojne myśli oraz satysfakcję z pracy nad sobą.”
A Agata: „Nie mam już napadów obżarstwa. Jem bardziej świadomie. Udało mi się osiągnąć znacznie więcej niż się spodziewałam. Bardzo dziękuję za poświęcony czas i pracę jaką wykonałyśmy. ”
I jeszcze inna Kasia: „Poza zmierzeniem się z nałogiem słodyczowym nauczyłam się inaczej patrzeć na siebie i różne sytuacje, problemy. Mam poczucie, że tak na prawdę nabyłam ogólnej zaradności życiowej i umiejętności dążenia do wewnętrznego spokoju i pogody ducha.”
Czyli można? Można!
Potrzebujesz sposobu na poradzenie sobie z zajadaniem emocji?
Zacznij od małych kroków. Już to, że tutaj jesteś i doczytałaś aż do tego momentu jest super! Masz w sobie siłę, żeby zacząć rozwiązywać swoje troski i żale inaczej 🙂
Jeśli chciałabyś zgłębić temat i od razu znaleźć strategie, które pomogą poradzić sobie z zajadaniem emocji, to polecam lekturę mojego mini e-booka, w którym tłumaczę, co dzieje się w Twoim ciele, gdy zajadasz emocje na poziomie psychologii i fizjologii, a także zdradzam 10 skutecznych strategii na rozładowanie napięcia innych niż sięgnięcie po coś słodkiego. Możesz go kupić w moim sklepie – kliknij tutaj.
Ciekawa jestem, jakie Ty dostrzegasz jeszcze negatywne konsekwencje zajadania emocji? Jeśli masz ochotę, to napisz mi o tym w komentarzu!
Zdjęcie autorstwa energepic.com z Pexels