Przyczyn nadmiernego jedzenia jest tak wiele, jak kobiet, które bezskutecznie próbują się odchudzać. Nad niektórymi z nich jest trochę trudniej zapanować, co nie znaczy, że nie da się tego zrobić.

Człowiek jest istotą niedoskonałą i z reguły nie potrafi odczytywać poprawnie znaków płynących z wnętrza.
Ot, prosty przykład z męskiego świata. W pewnym doświadczeniu mężczyźni oceniali atrakcyjność kobiety.  Za pierwszym razem spotkanie z panią miało miejsce na rozklekotanym moście. Za drugim w spokojnym, pięknym parku. Mężczyźni, którzy spotkali panią na moście ocenili jej atrakcyjność znacznie wyżej niż ci, którzy mijali ją w spokojnych okolicznościach przyrody.
Sytuacja stresowa, jaką było przejście po niebezpiecznym moście, spowodowała, że w organizmach mężczyzn wydzieliła się adrenalina, która przyspieszyła m.in. ich bicie serca i oddech. Oni zinterpretowali to, jako sygnał, że przechodząca obok kobieta jest dla nich atrakcyjna, choć wcale nie musiało tak być. 
Jaki z tego wniosek? Nie pozwól swojemu Mężczyźnie przechodzić przez niebezpieczne mosty, no chyba, że będziesz razem z nim!
Oczywiście, to tylko żart. A my, Kobiety, wcale nie jesteśmy lepsze od facetów. I też mamy problem z interpretacją sygnałów. Po prostu rzadziej jesteśmy przedmiotem eksperymentów.
Na szczęście mój blog jest adresowany do kobiet i teraz zajmę się przypadłością, która dotyka tylko i wyłącznie nas.
Okres. Pojawia się zwykle raz w miesiącu i często potrafi porządnie zamieszczać w naszej diecie. Być może należysz do tych kobiet, których miesiączka w ogóle nie rusza, ale wiele z nas je więcej przed lub w trakcie okresu.
Wszystkiemu winna jest galanina.
Jest to hormon o szerokim spektrum działania. Umożliwia uczenie się i zapamiętywanie, ale też wpływa na ośrodek głodu i sytości w mózgu. A konkretnie przestawia organizm na poszukiwanie tłuszczu. I z reguły również zwiększa odkładanie go w postaci materiału zapasowego. 
Im więcej galaniny wydziela organizm, tym więcej tłuszczu spożywasz oraz, niestety, więcej ważysz.
Na domiar złego galanina podlega dobowemu rytmowi wydzielania. To znaczy, rano jest poziom jest najniższy, wzrasta po południu, a wieczorem osiąga swoje apogeum. To kolejny dowód na to, dlatego ludzie omijają śniadania, a uwielbiają syte kolacje.
Niestety, dla wszystkich kobiet, na wydzielanie galaniny wpływają również estrogeny. Można powiedzieć, że są jej kontrolerami. Jeśli jest ich mało, co ma miejsce tuż przed okresem, w jego trakcie, a także tuż po nim, galanina hula sobie po organizmie, jak chce. To tłumaczy również, dlaczego kobiety przechodzące menopauzę mają problem z tyciem. Klimakterium związane jest ze zmniejszoną produkcją hormonów płciowych, czyli estrogenów też.
Po prostu chce nam się więcej jeść, a szczególnie symbolicznych ciastek z kremem. Bo są słodkie i tłuste, a to galanina lubi najbardziej.
Jeśli ten wpis jest dla Ciebie usprawiedliwieniem kolejnej tabliczki czekolady, to niestety, nie dam Ci tej satysfakcji. Galanina nie jest samotnym żeglarzem na ocenie jedzenia. Możesz wpłynąć na jej wydzielania odpowiednią dietą.
Jeśli jesz nieregularnie na tyle, że do prowadzasz się do wystąpienia uczucia głodu albo też jesteś na restrykcyjnej diecie i ciągle czujesz, jak Twój żołądek przekręca się na drugą stronę, to robisz wszystko, żeby galaniny w organizmie było, jak najwięcej.
Przy głodzeniu się organizm produkuje w pierwszej kolejności neuropeptyd Y, który ma pobudzić Cię do szukania pokarmów. Jeśli go zignorujesz, kolejnym krokiem będzie wzmożona produkcja galaniny. Jeśli się złamiesz, organizm wszystko skrupulatnie zmagazynuje w postaci tłuszczu.

Co robić, żeby niwelować działanie galaniny?

 

  1. Jedz regularnie i za wszelką cenę unikaj burczenia w brzuchu. To wymaga od Ciebie zaangażowania się w swój jadłospis i nieliczenie, że kupisz sobie coś po drodze. Nie, jedzenie na wynos musisz przygotować sobie sama w domu. To nie musi być wymyślny lunch box, wystarczy banan, jogurt i garść orzechów.
  2. Wybierz mniejsze zło – Twój organizm chce tłuszczu. Daj mu go! Ale nie ten, nasycony ze słodyczy, tylko zdrowy pochodzący np. z tłustej ryby albo orzechów. Wiem, że brzmi to jak sarkazm, masz ochotę na chipsy, a ja każę Ci jeść śledzia. Ale naprawdę działa!
  3. Skuś się. Jeśli nie chcesz skorzystać z drugiej rady, a czujesz, że od rana chodzi za Tobą ciastko, to zjedz je jak najszybciej! Nie czekaj do wieczora, myśląc, że to uczucie minie. Galanina, im późniejsza godzina, tym bardziej będzie Ci dokuczać. Zjedz ciastko teraz i licz na to, że ten złośliwy hormon odpuści! I pamiętaj, że drugie ciastko smakuje tak samo jak pierwsze, więc to pierwsze w zupełności wystraczy.

 

Korzystaj z tych rad, a na pewno łatwiej będzie wytrwać Ci na diecie, nawet w trakcie okresu! Nie pozwól, żeby coś tak głupiego jak krwawienie zniszczyło efekty Twojej diety!

Źródło zdjęcia:
Photo credit: miss pupik / Foter / CC BY