Która z nas nie chciałaby objadać się chipsami z koleżankami i być szczupła i piękna?  Czy to marzenie spełni się, jeśli zamiast zwykłych chipsów wybierzesz wielozbożowe?

A czy wielozbożowe chipsy są lepsze niż tradycyjne? Według producenta tak, co więcej zaleca on swój produkt jako pyszną przekąskę pomiędzy posiłkami. W materiałach prasowych można znaleźć informację, że Małgosia Socha je je pomiędzy posiłkami. „Spróbuj i Ty!”- zachęca producent. Postanowiłam sprawdzić, czy chipsy wielozbożowe to rzeczywiście dobry pomysł na przekąskę. A oto wynik mojej kontroli.

Czy chipsy wielozbożowe znaczy wartościowe?

 Chipsy wielozbożowe najwięcej w swoim składzie zawierają mąki kukurydzianej (stanowi 25%).  Wartość odżywcza tego zboża jest niezwykle niska…  zawiera tylko śladowe ilości witamin i składników mineralnych. Większość płatków kukurydzianych jest wzbogacana, bo w kukurydzy zwyczajnie „nic nie ma”. Dalej w składzie wymieniona jest mąka pszenna pełnoziarnista w ilości 18%. Najbardziej wartościowe zboża  (owies, jęczmień) stanowią zaledwie 2% składu i to łącznie. Piątym zbożem użytym do produkcji jest ryż (11%). Ten zwykły – biały. Łącznie wygląda to całkiem przyswoicie, bo ponad połowa składu, to mąki zbożowe, w tym dwie pełnoziarniste. Tylko, czy to na tyle wartościowe zboża, żeby po nie sięgać w codziennej diecie. Oczywiście, odrobina urozmaicenia nie zaszkodzi. Ale to jeszcze nie koniec kontroli.

Chipsy wielozbożowe: pyszne, ale czy naturalne?

Ciekawa jestem, skąd pochodzi „pyszność” chipsów, o której tak zapewnia producent. W składzie wymieniona jest cebula w proszku, gdzieś pomiędzy mąką owsianą, a jęczmienną, więc jej dodatek oscyluje w granicach 1%.  Czy cebula „robi” cały smak? A no nie, są tu jeszcze wzmacniacze smaku. I to aż dwa. Nie mogło zabraknąć owianego złą sławą glutaminianu sodowego, jest także rybonukleotyd disodowy. Jest pysznie, jeśli ktoś lubi smak „zupki chińskiej”, ale naturalnie na pewno nie.

Producent na opakowaniu pisze:

„z niezwykłą dbałością wybraliśmy najlepsze przyprawy, abyś mógł cieszyć się pełnią ich smaku”.

Jakże ironicznie to brzmi, gdy przeczyta się skład. O jakie przyprawy chodzi? Może o tę cebulę w proszku? Albo czosnek? Również z proszku. Chyba nie ekstrakt z papryki, który został użyty jako barwnik czy sztuczne aromaty. Zapewne chodzi o starannie wyselekcjonowane wzmacniacze smaku.

Chipsy wielozbożowe – źródło błonnika?

Brzmi, jak bajka. W 100 g chipsów wielozbożowych są 3 g błonnika. Tylko, że producent zaleca nam jako jedną porcję 30 g, a więc jakieś dwie garstki, w których błonnika jest już tylko niecały jeden gram.

Chipsy wielozbożowe – wartość odżywcza

 W 100 g chipsów jest 480 kcal. Ponad połowa dostarczana jest z węglowodanów (62 g/ 100 g,  w tym cukry proste 8,8 g/ 100 g). Sporo jest też tłuszczu 22 g/ 100 g, w tym 9,2 g to tłuszcze nasycone. Białka  – 7 g/100 g. Jednym słowem mamy przekąskę węglowodanowo-tłuszczową. Nic wyjątkowego, większość chrupiących przekąsek dostarcza głównie tych składników (paluszki, czekolada, krakersy, wafelki)

A teraz zobacz, jaką wartość odżywczą ma najzwyklejszy w świecie pączek z nadzieniem w 100 g:

  • energia: 414  kcal (trochę mniej niż chipsy)
  • węglowodany: 62 g (tyle samo)
  • tłuszcz: 15,5 g (mniej)
  • białko 7 g (tyle samo)

Czy rzeczywiście można nazwać źródłem błonnika coś, co ma wartość odżywczą jak pączek?

Chipsy wielozbożowe mają 30% mniej tłuszczu niż tradycyjne chipsy, ale czy to mało?

Na pozór nie ma z czym dyskutować. W 100 g zwykłych chipsów jest średnio 35 g, a tutaj tylko 22 g. Ale w pieczonych chipsach tego samego producenta jest 10 g tłuszczu, więc jednak smażone chipsy z mieszanki mąk mają swojego konkurenta.  Poza tym zjadając niezbyt dużą paczkę dostarczamy 3 g soli. Już wielokrotnie pisałam o tym, że nie powinniśmy przekraczać zalecanych 5 g. A tutaj tylko jedna średnia paczka i aż 3 g soli!

Wracając do tłuszczu, nie można zapomnieć, że w tych 22 g tłuszczu, mamy 9 g kwasów tłuszczowych nasyconych. I zapewne też kwasy tłuszczowe typu trans. Uważa się, że to one są najgroźniejszymi tłuszczami dla zdrowia. Ponieważ w największym stopniu zwiększają ryzyko zachorowania na choroby układu krążenia, na które i tak już umiera co drugi Polak… Najnowsze badania pokazują, że w smażonej żywności jest z reguły 1%-30% kwasów tłuszczowych typu trans w całkowitej ilości tłuszczu. W przypadku omawianych chipsów mogłoby to być 0,2 – 6,6 g tłuszczów trans. A za żywność, która ma wysoką ich zawartość, jest uznawana ta, w której jest ich więcej niż 1 g. W Danii takich produktów w ogóle nie można kupić, ponieważ istnieje zakaz sprzedaży produktów o wysokiej zawartości tłuszczów trans. A w Polsce? W Polsce mówi się, że to idealna przekąska pomiędzy posiłkami…

 


 

Wniosek jest jeden: chipsy zawsze pozostaną chipsami. To jest przekąska na imprezę, a nie produkt, który włącza się do swojej diety jak coś wartościowego. Oczywiście, raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi, ale promowanie takiego produktu jako składnika dobrej diety, uważam za śmieszne.