Serek twarogowy jest bez barwników, zagęstników i konserwantów. To świetnie! No dobrze, ale co to takiego ten „serek”? Taki mniejszy twaróg? Sprawdź, jak prezentuje się wartość odżywcza i skład serka twarogowego śmietankowego firmy Almette.

Reklama nie zawsze jest dziełem sztuki. Niektóre są denerwujące, inne mniej.  Ta promująca serek Almette szczególnie mnie irytowała. Na szczęście w telewizji już jej nie znajdziesz, ale jeśli masz ochotę ją zobaczyć, znajdziesz ją w Internecie (klik).

Serek twarogowy nie ma konserwantów

Zgodnie z tym, co deklaruje producent – nie ma w tym serku żadnych konserwantów. Ok, to bardzo fajnie. Ale moje pytanie brzmi, czy powinny one tam w ogóle być? Na opakowaniu znajduje się tajemnicza informacja, że produkt ten jest termizowany. Co to oznacza? Otóż jest to łagodne ogrzewanie (temp. ok. 60°C) żywności przez bardzo krótki czas (kilkanaście sekund). To proces, który ma zwiększyć trwałość żywność przez zniszczenie w niej drobnoustrojów odpowiedzialnych za jej psucie. Zatem pełni taką samą funkcję, jak dodatek substancji konserwujących, które w myśl Rozporządzenia Ministra Zdrowia, są środkami przedłużającymi „trwałość środków spożywczych poprzez zabezpieczenie ich przed rozkładem spowodowanym przez drobnoustroje”. Dodawanie konserwantów do produktów termizowanych jest bez sensu i raczej nikt tego nie robi. To tak, jakby  zamknąć starannie mieszkanie przed wyjściem (termizacja), a później postawić przy nim ochroniarza (konserwant), bo a nóż ktoś się włamie! Owszem, można tak zrobić, ale wszystko kosztuje…

 

Serek twarogowy nie ma zagęstników

Zgadza się, w składzie nie zostały wymienione żadne substancje dodatkowe, które pełniłyby tę funkcję. Za to jako czwarty składnik producent wymienił odtłuszczone mleko w proszku. Moim zdaniem jest to składnik, który zdecydowanie ma nadać odpowiednią gęstość produktowi! W myśl polskiego prawa mleko w proszku nie jest substancją dodatkową zaliczaną do zagęstników, jednak spełnia podobną funkcję jak one. Ciężko jest wyprodukować coś o tak smarownej konsystencji, jak omawiany serek, jedynie z sera twarogowego, białek mleka i wody (to trzy pierwsze składniki w tym produkcie). Ponadto sprawdziłam składy kilku odpowiedników takiego serka wśród innych firm i żaden z nich nie zawierał ani barwników, ani konserwantów. Zagęstniki znalazłam w nielicznych, w tym w tańszej marce producenta omawianego serka.

Serek twarogowy jest taki puszysty!

Warto wiedzieć, że puszystość serka, nie jest wynikiem dodania lekko ubitej śmietany (której w ogóle nie ma w składzie!), lecz poddania go procesowi spulchniania azotem, o czym producent informuje nas na opakowaniu. Spulchnianie azotem to technika często stosowana też przez innych producentów serków. Wśród składników nie mogło też zabraknąć soli, co prawda na przed ostatniej pozycji, jednak wcale nie oznacza to, że będzie jej mało. Niestety, nie dowiemy się dokładnie, ile soli może się znajdować w produkcie, bo producent nie umieszcza takiej informacji na opakowaniu. Na ostatnim miejscu w składzie znajduje się regulator kwasowości w postaci kwasu cytrynowego. Oczywiście nie chodzi tutaj o sok wyciśnięty z cytryny, ale o substancję, która na szeroką skalę pozyskiwana jest dzięki kropidlakowi o wdzięcznej nazwie Aspergillus niger. Dokładnie tego samego, który atakuje często żywność pod postacią tzw. czarnej pleśni. Oczywiście kwas cytrynowy wyprodukowany w ten sposób jest całkowicie bezpieczny, warto jednak wiedzieć, że niewiele ma wspólnego z „naturalnością”, którą producent tak bardzo chcę podkreślić w swojej reklamie.

Serek twarogowy – wartość odżywcza

Przyjrzyjmy się wartości odżywczej serka. Na początku podkreślę tylko, że producenci w Polsce nie są zobligowani do umieszczania informacji o zawartości składników odżywczych, ale oczywiście najczęściej to robią, ponieważ konsumenci są coraz bardziej świadomi i chcą wiedzieć, jaką wartość odżywczą mają kupowane przez nich produkty. Producenci mają dwie możliwości zaprezentowania występujących w produkcie składników pokarmowych. Mogą to zrobić w formie skróconej, w której uwzględnia się jedynie wartość kaloryczną oraz ilość białka, tłuszczu i węglowodanów. Z punktu widzenia konsumentów lepsza jest druga wersja – rozszerzona. Zawiera ona informacje z wersji skróconej plus ilość cukrów prostych, kwasów tłuszczowych nasyconych, a także błonnika i sodu. Dzięki takiej informacji można o wiele więcej powiedzieć o produkcie.

Wartość odżywcza serka twarogowego została podana niestety w wersji skróconej, ale i tak może być szokująca. Wbrew pozorom taki serek nie jest wcale źródłem białka, jak jego starszy brat twaróg, który nawet w swojej najtłustszej postaci ma 9 g tłuszczu i aż 15 g białka w 100 g. Serek twarogowy jest źródłem tłuszczu, zawiera aż 21 g/ 100 g! Tyle samo tłuszczu ma jeden croissant z nadzieniem czekoladowym!  Ale 100 g to więcej niż całe opakowanie, kto dałby radę tyle zjeść? Myślę, że przeciętnie trzeba nałożyć na jedną kanapkę ok. 20 g, czyli jedną łyżkę. A że nawet małe śniadanie lub kolacja
składa się z dwóch kanapek, to wychodzi już 40 g, czyli łącznie 8 g tłuszczu. Jeśli zamiast tego serka użyć zwykłego twarogu półtłustego w ilości 60 g, co
również wystarczy na dwie kanapki, ilość tłuszczu będzie wynosiła tylko 2 g! Dla tych, co liczą kalorie jest różnica. Dla innych też powinna być, bo
mówimy tutaj głównie o tłuszczach nasyconych,  które powinny być znacznie ograniczane.

Tłusty, bo śmietankowy?

Jednak ktoś słusznie może zauważyć, że omawiany przeze mnie smak serka, to śmietankowy, więc tak wysoka zawartość tłuszczu nie dziwi. W końcu to wina śmietany! Po pierwsze, jak pisałam wcześniej, w składzie serka nie ma śmietany. Ale mimo wszystko postanowiłam przyjrzeć się smakowi, który wydaje się bardziej „lekki”, a więc jogurtowy. I jaka niespodzianka! Puszysty serek twarogowy jogurtowy ma dokładnie tyle samo tłuszczu, co śmietankowy.  Jak to możliwe? W składzie tego serka znajdziemy masło i zagadka rozwiązana! Na marginesie dodam jeszcze, że serek jogurtowy zawiera aromaty naturalne. Przepraszam za złośliwość, ale ciekawi mnie, czy tatuś z reklamy wie, co to takiego…

Pozostałe składniki odżywcze są również w tych dwóch serkach takie same: białko – 7 g, a więc dwukrotnie mniej niż ma zwykły biały ser. Węglowodany 4 g/100 g.

Serek twarogowy nie pewno nie stanowi zamiennika produktów mlecznych, zwłaszcza twarogu, nawet w jego najtłustszej wersji. Jednak jedzony od czasu do czasu na pewno nikomu nie zaszkodzi, choć uważam, że taki produkt jest całkowicie zbędny w diecie.

Lubisz serek twarogowy? Czy jest częstym gościem na Twoim stole?