Trzy dni, trzy tygodnie, miesiąc. Ile powinien trwać detoks cukrowy? I co to tak naprawdę znaczy?
Chociaż cukru używamy coraz mniej, to jego konsumpcja wcale nie spada. Bo jednocześnie ze spadkiem cukru w czystej postaci, rośnie konsumpcja produktów, które go zawierają.
Statystyczny Polak zjada ok. 40 kg cukru rocznie! To oznacza, że codziennie spożywamy ok. 100 g cukru!!! Dwa razy więcej niż rekomenduje WHO. Ale to tylko statystyka. Wynik uśredniony. To znaczy, że na każdą osobę, która spożywa cukier zgodnie z zaleceniami, przypada taka, której spożycie przekracza rekomendację trzy-, czy nawet czterokrotnie.
Mnie to przeraża. I przeraża też wiele innych osób. Ciebie pewnie też. Skoro czytasz ten artykuł, to znaczy, że coś jest na rzeczy i planujesz uwolnić się od cukru.
Ale w Internecie możesz znaleźć wiele sprzecznych informacji, jak przeprowadzić detoks od cukru. Jak długo powinno trwać odstawienie cukru? Jakie produkty wykluczyć? Czym zastąpić cukier?
Dzisiaj chciałam rozwiać trochę Twoich wątpliwości i opowiem Ci, jak wygląda detoks cukrowy według mnie.
Detoks cukrowy według mnie 🙂
Na początku chcę podkreślić, że wszystkie informacje zawarte w tym artykule pochodzą z mojego życia i obserwacji moich klientek, którym pomagam bezboleśnie przeprowadzić detoks od cukru. To nie znaczy, że nie da się inaczej. Pewnie da się, ale nic mi na ten temat nie wiadomo…
Po pierwsze, co to w ogóle oznacza detoks cukrowy?
Dla mnie detoks cukrowy to proces, który prowadzi do całkowitej lub częściowej eliminacji cukru z diety w zależności od gotowości danej osoby.
Napisałam całkowitej lub częściowej, bo to w dużym stopniu zależy od osoby. Ja na przykład nie chcę rezygnować z jedzenia owoców, dlatego nigdy moja dieta nie będzie „100% no sugar”.
To, co moim zdaniem jest najważniejsze w trakcie uwalniania się od cukru, to pozbycie się tej natarczywej myśli, że MUSISZ TO ZROBIĆ TERAZ!!! Jeśli masz ochotę zjeść po detoksie cukrowym ciastko, to zjedz ciastko. Ale niech to się nie łączy z przymusem i wyrzutami sumienia. Choć ręczę, że jeśli dobrze poprowadzisz swój detoks, to kupne ciastka będą dla Ciebie niesmaczne, bo… za słodkie. Wyobrażasz to sobie? 🙂
Jakie produkty ograniczać? Czego jeść więcej?
Uważam, że każda z nas powinna określić to indywidualnie. Bo tylko wtedy taki detoks będzie miał sens. Oczywiście, pewne produkty sprzyjają zachciankom na cukier, inne je niwelują. I to bardzo ułatwia sprawę, ale o tym napiszę w innym artykule.
Myślę, że najlepiej podzielić detoks na etapy, zwłaszcza jeśli spożywasz dużo żywności wysokoprzetworzonej, do której cukier jest dosypywany.
W pierwszym etapie możesz skupić się na wyeliminowaniu słodyczy i produktów pochodnych (ciastka, ciasteczka, ale również słone przekąski – wiele z nich również zawiera cukier) oraz zaprzestać konsumpcji cukru w najczystszej postaci, czyli z cukiernicy. Oczywiście ten etap możesz sobie rozbić na mniejsze kroczki, np. eliminacja tylko ciastek, tylko czekolady. W zależności, co będzie dla Ciebie łatwiejsze do wykonania.
W drugim etapie warto ograniczyć też produkty pochodzące z oczyszczonych zbóż, np. jasne pieczywo i makarony, biały ryż. Bo one również zawierają… cukier. Chociaż nie jest on tak „agresywny” jak w słodyczach.
Trzeci etap detoksu cukrowego to ograniczenie spożycia owoców. Czasem konieczne jest ich wyeliminowanie na krótki okres, ale u większości osób wystarczy wyrzucić tylko te, które cukru zawierają najwięcej (banany, ananasy, papaja), a w rozsądnych ilościach jeść te które cukru zawierają mniej (np. owoce jagodowe).
Czwarty etap jest najtrudniejszy, bo eliminuje się w nim właściwie wszystkie węglowodany. A więc również pełnoziarniste zboża czy warzywa strączkowe. Z moich obserwacji wynika, że nie trzeba dochodzić do tego etapu, aby uwolnić się od cukru i nie czuć niepohamowanej żądzy zjedzenia czegoś słodkiego. Ale trzeba zrobić jedną dodatkową rzecz, o której napiszę zaraz…
Wiem, że niektóre kobiety wolą przejść przez te etapy.. od końca. To też jest możliwe, choć na pierwszy rzut oka wydaje się trudniejsze, wcale nie musi takie być, jeśli odpowiednio rozplanujemy swoje posiłki.
Czym zastąpić cukier?
Najlepiej niczym. Ale zdaję sobie sprawę, że to nie jest łatwe.
Nie jestem fanką ksylitolu. Nie widzę, żeby miał jakieś większe korzyści niż cukier zwykły.
Brązowy niczym nie różni się od białego, więc też odpada.
Sztuczne słodziki wprowadzają tylko więcej zamętu niż pożytku. Wyjaśnię to innym razem.
„No to czym w końcu zastąpić ten cukier???!!! Pisz, Justyna!!!”.
Stewia, syrop klonowy – na ciepło, miód na zimno. Słodzić można też owocami. Ale z rozsądkiem.
Pracuj nad swoją głową
W trakcie detoksu cukrowego warto też pracować nad swoimi myślami dotyczącymi słodyczy, przekąsek i węglowodanowych smakołyków. Często okazuje się, że to tak naprawdę one blokują odwyk do słodkości.
Jeśli myślisz, że nie przeżyjesz bez cukru. Albo że nie chcesz sobie odbierać przyjemności jaką są słodycze. To detoks cukrowy będzie dla Ciebie karą. A Twoje działania związane z eliminacją cukru zamiast przynosić Ci jeszcze więcej motywacji, powodują frustrację i smutek.
Wtedy nawet dojście do czwartego etapu nie spowoduje, że na zawsze uwolnisz się od cukru. Ciągle będziesz czuła, że to tylko chwilowa męczarnia i za jakiś czas (np. gdy schudniesz, albo poprawią się wyniki badań), to wtedy sobie pozwolisz… Taka myśl, nawet podświadoma, może bojkotować Twoje wysiłki.
Dlatego ja łączę te dwie sfery: pracę nad dietą i pracę nad głową. I uważam, że jest to najskuteczniejsze. Jeśli zainteresowało Cię moje podejście, to przeczytaj jak wygląda w praktyce stworzony przeze mnie Program Wsparcia „Uwolnij się do słodyczy”. Najbliższa edycja w przyszłym roku, jeśli masz ochotę dowiedzieć się więcej, to wskakuj na listę oczekujących!
Jak długi powinien być detoks cukrowy?
Mam wrażenie, że obecnie specjaliści i promotorzy życia w stylu „no sugar” prześcigają się w skracaniu czasu, jaki jest potrzebny, żeby rzeczywiście uwolnić się od cukru. Znalazłam nawet publikacje, które twierdzą, że można pożegnać się z nim w trzy dni.
Szczerze, nie wierzę, że tak może być. Na początku pisałam, że detoks od cukru to proces. A proces charakteryzuje się tym, że raz mknie szybko, innym razem zwalania, a czasem nawet zatrzymuje się. I to jest zupełnie normalne.
Życie bez cukru to nie jest linia prosta. Raczej sinusoida. Raz jesteś na górze, innym razem spadasz na dół. Najważniejsze jest, by te doły były jak najrzadsze i jak najkrótsze. Naprawdę, jeden dzień gorszego odżywiania nic nie przekreśla. Podobnie jak kawałek tortu urodzinowego.
Myślę, że najtrudniejsze jest wspięcie się na górę, gdy zaczniesz odczuwać starą, dobrą przyjemność z pozostawiania na dole. Często ta radość trwa aż do momentu, gdy znowu zaczniesz odczuwać negatywne konsekwencje nadmiaru cukru w diecie. Z tym można sobie poradzić. Ale to nie jest temat tego artykułu 🙂
Zatem uważam, że detoks cukrowy będzie trwał tyle, ile powinien trwać w Twoim wypadku. Aż przestaniesz czuć przymus jedzenia słodkości. Ani dłużej, ani krócej.
Nie mogę powiedzieć: to trwa 100 dni. Bo pewnie pomyślisz, że 101. dnia będziesz jak nowo narodzona, a tym czasem po prostu pewnego dnia uświadomisz sobie: „o kurcze! To już minęło x czasu od kiedy przestałam jeść słodycze i wcale nie czuję takiej potrzeby”.
Domyślam się, że jeśli lubisz liczby, to trochę zawiodła Cię moja odpowiedź. Więc specjalnie dla Ciebie: wcześniej wyszczególniłam cztery etapu detoksu cukrowego. Uważam, że każdy z nich powinien trwać minimum dwa tygodnie, a najlepiej cały miesiąc. Jak widzisz – na uwolnienie się od cukru potrzeba średnio do dwóch do czterech miesięcy. Ale to znowu tylko statystyka.
Chętnie posłucham, czym jest dla Ciebie detoks cukrowy! W komentarzu możesz podzielić się swoją historią, jak wyglądało u Ciebie pożegnanie z cukrem.