Pytanie na pozór banalne, ale w praktyce wybór odpowiedniej wody do picia może przysporzyć wiele trudności. A to dlatego, że woda wodzie nierówna. Żeby pomóc Wam w codziennych wyborach postanowiłam stworzyć krótki poradnik o tym, jak wybrać wodę do picia. Wystarczy tylko kilka kroków!
Krok pierwszy – NIE dla smaku
Odpowiedź na pytanie, jak wybrać wodę do picia, zacznę od stwierdzenia, co wodą nie jest. I mam na myśli wody smakowe, które nie są żadnymi wodami, tylko zwykłymi napojami. Całkiem niedawno pisałam o nich osobny artykuł, który można przeczytać tutaj: klik. Choć stoją zazwyczaj na dziale z wodami, nie dajcie się zmylić, nie wiele mają z nimi wspólnego!
Krok drugi – źródlana czy mineralna?
Kiedyś było prościej. Woda mineralna, jak sama nazwa wskazuje, była wodą, która jest źródłem składników mineralnych. Natomiast woda źródlana, to taka, która zawierała pierwiastki w śladowych ilościach.
Na przełomie 2010/2011 roku zmieniły się przepisy dotyczące klasyfikacji wód butelkowanych. I teraz wodą mineralną nazywa się każdą wodę, która wydobywana jest z „pokładów mineralnych”, czyli najprościej mówiąc spod ziemi. Niezależnie od tego, ile rzeczywiście jest w niej składników mineralnych. W wyniku zmiany przepisów, niektóre wody, której do tej pory nazywane były źródlanymi, stały się nagle mineralnymi. A więc obecnie woda mineralna może składników mineralnych mieć śladowe ilości. Czy to coś złego?
W gruncie rzeczy nie. Ale lepsza dla organizmu jest woda, która zawiera składniki mineralne, ponieważ występują one w niej w najłatwiej przyswajalnej formie dla organizmie, jako jony! Zatem, wodą w łatwy sposób można dostarczać makro- i mikroelementy.
Woda źródlana najlepsza jest do gotowania, ale też do spożycia przez małe dzieci i osoby starsze. Dla nich, niska zawartość pierwiastków jest akurat zaletą, bo nadmiar tych składników może obciążać nerki, jako że są one narządem odpowiedzialnym za ich wyłapywanie.
Krok trzeci – jak bardzo mineralna?
Starsze dzieci, młodzież i dorośli powinni sięgać po wodę mineralną o tzw. średnim stopniu mineralizacji, tzn. zawierającą od 500-1500 mg składników mineralnych/l. To odpowiednia ilość, która nie obciąży ich organizmów, a dostarczy dobrze przyswajalnych pierwiastków.
Wody o niskim stopniu mineralizacji (poniżej 500 mg skł. min./l) sprawdzą się w diecie osób starszych i małych dzieci.
Natomiast picie wód wysokozmineralizowanych (powyżej 1500 mg skł. min./l) powinno być sporadyczne. Na pewno nie powinno się pić takiej wody bez ograniczeń, codziennie, ponieważ może obciążać nerki. Popularne Muszyny, Muszyniaki i temu podobne są pełne wapnia i magnezu, więc mogą pomóc wyrównywać niedobory tych pierwiastków, ale w codziennej diecie osoby zdrowej mogą wywołać więcej szkody niż pożytku.
Istnieją jeszcze wody leniczce, w których zawartość składników mineralnych przekracza 4000 mg/l ( są też i takie, gdzie ilość pierwiastków wynosi 26 000 mg/l, np. woda Zuber). Jak sama nazwa wskazuje wody te mają właściwości lecznice, więc podobnie jak lekarstwa można je przedawkować i w żadnym wypadku nie nadają się do gaszenia pragnienia! Z resztą wysoka koncentracja pierwiastków sprawia, że mają dziwny smak i trudno byłoby pić je na co dzień.
Krok czwarty – z gazem czy bez?
Tak naprawdę, nie ma to większego znaczenia. Bąbelki w wodzie powstają w wyniku nasycenia jej dwutlenkiem węgla, więc nie wpływają na jej wartość żywieniową. Wody gazowanej na pewno powinny unikać osoby z problemami gastrycznymi, np. zgagą, refluksem, bo jej picie może nasilać objawy chorób. Nie polacałabym jej także tuż przed i w trakcie wysiłku fizycznego, dlatego że może „się odbijać” i zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia nieprzyjemnej kolki. Poza tymi wyjątkami ilość bąbelków w wodzie, można wybierać dowolnie.
Krok piąty – z plastiku czy ze szkła?
Od niektórych specjalistów można usłyszeć, że woda w zamknięta w plastikowej butelce, jest trująca. A wszystkiemu jest winien rakotwórczy bisfenol A, który przedostaje się z opakowań. Ja bym aż tak nie panikowała. Jeśli na produkcie, w którym zamknięta jest woda, mamy symbol kieliszka i widelca (wyglądającego podobnie jak ten: klik), to zgodnie z obecnym staniem wiedzy takie opakowanie jest w pełni bezpieczne.
Picie wody ze szklanej butelki na pewno jest bardziej ekologiczne, ale też droższe i, moim skromnym zdaniem, niezbyt wygodne, szczególnie poza domem, ze względu na ciężar i ryzyko zbicia butelki.
Ci, którzy obawiają się bisfenolu A, ale z jakiś względów nie mogą wybrać wody w szkle, powinny zwrócić uwagę na rodzaj plastiku, z którego wyprodukowana jest butelka, ponieważ bisfenol A w powstaje tylko w niektórych jego rodzajach. Skąd można się dowiedzieć, z jakiego materiału jest wykonana butelka, z której pijecie wodę? Na opakowaniu należy poszukać trójkąta ze strzałek . W środku niego znajduje się cyfra, która oznacza rodzaj materiału wykonania. Wygląda to mniej więcej tak!
Z obecnych danych wynika, że jego rodzaje oznaczone numerami 1,2,4,5 są bezpieczne. Co to pozostałych, bywa z tym różnie. Warto wiedzieć, że butelek wykonanych z plastiku numer 1, czyli popularnych PET nie można wykorzystywać ponownie, bo wtedy zachodzi ryzyko przedostania się szkodliwych związków. Zatem lepiej nie nosić wody w butelce po coli.
W pewnej książce przeczytałam prosty wierszyk do zapamiętania tych numerów, który teraz przytoczę:
jeden, dwa, cztery, pięć
– wszystkich innych pozbądź się!
Zasada ta dotyczy wszystkich plastikowych opakowań, również tych które kupujemy do domowego przechowywania żywności.
Mam nadzieję, że te kilka prostych rad ułatwi Wam podejmowanie codziennych wyborów, na tyle, że najlepszą wodę dla siebie, znajdzie szybciej niż trwa przeczytanie tego tekstu! 🙂
Jaką wodę najchętniej pijesz? A może masz problem z wyborem dobrej jakości innych produktów?
Photo credit: Public Domain Photos / Foter / CC BY
PET, HDPE, LDPE i PP… Od dziś będę sprawdzać! 🙂 Na butelce wody, którą miałam akurat pod ręką, o dziwo nie mogłam znaleźć tego trójkąta. Na drugiej był bez numerka, ale był! Dziękuję za wpis – o ile o mineralizacji pisze się dość często, biosfenol A widzę po raz pierwszy (i wcale mnie to nie ucieszyło). 😉
Dziękuję za komentarz i cieszę się, że artykuł był przydatny 🙂
Co do tych trójkątów, to niestety nie wiem, jakie są przepisy, czy producenci mają obowiązek je umieszczać, czy nie… Czasem są one na etykiecie, czasem wytłoczone na butelce…Sama mam czasem problem, żeby go znaleźć. W takich sytuacjach wychodzę z założenia, że gdyby producent miał czym się pochwalić na opakowaniu, to by to zrobił. Jeśli nie ma, to nic nie piszę, więc wolę tego nie kupować.
A co oznacza trójkąt bez numerka? Woda, którą piję właśnie taki posiada na etykiecie. Obok jest natomiast symbol widelca i kieliszka. Czy opakowanie jest w takim przypadku bezpieczne? Artykuł suuuuuper przydatny! Dziękuję;)
Sabino, bardzo się cieszę, że artykuł jest dla Ciebie przydatny.
Odpowiadając na Twoje pytanie, czy takie opakowanie jest bezpieczne: tak, świadczy o tym symbol kieliszka i widelca oznaczający materiał, który jest przeznaczony do kontaktu z żywnością. Jeśli w trójkącie nie ma numerka, rzeczywiście chyba już się od tego odchodzi, to powinien być pod trójkątem skrót, np. PET albo PVC. Masz tam coś takiego?
aa tak, tak jest drobnym drukiem napis Pet. Dziękuję za odpowiedź.
Z jakich nazw wód można pić wodę bez ograniczeń ?Proszę o odpowiedź na e-mail : angela.kidacka@op.pl.Bardzo ciekawy blog .Serdecznie pozdrawiam 🙂
Chociażby Cisowianka, Nałęczowianka, Żywiec Zdrój… no jest tego sporo 🙂