Za nim jogurt trafił na półki sklepowe, najpierw sprzedawany był w aptece, bo traktowano go przede wszystkim jako lek. Obecnie, jogurt to produkt pierwszej potrzeby. A wybierać naprawdę jest z czego: naturalne, probiotyczne, owocowe. No właśnie, jak bardzo owoce są jogurty owocowe?
Na pozór wydawać by się mogło, że nie ma nic lepszego niż połączenie zdrowia z jogurtu naturalnego z pysznym smakiem jogurtu owocowego. Niestety, mieszanka, która powstaje nie jest tak wartościowa, jak bardzo byśmy chcieli, ale o tym za chwilę.
Czy to jest jogurt owocowy?
W każdym większym sklepie znajdziemy co najmniej kilkanaście firm produkujących jogurty smakowe w co najmniej kilku wariantach. Nie każdy jednak wie, że szukając jogurtu owocowego, możemy wybrać coś, co nim nie jest, choć świetnie go udaje. I dzisiaj właśnie omówię dwa produkty, które stoją obok siebie na półce sklepowej, wyglądają podobnie, ale tylko na jednym z nich, dużymi literami, napisane jest, że jest to jogurt pitny. W takim razie czym jest ten drugi produkt? Otóż, ten drugi to – napój jogurtowy.
Czym się różni jogurt owocowy od napoju jogurtowego?
Dzisiaj omawiać będę dwa produkty: jogurt pitny „owoce leśne” (zwany dalej jogurtem) oraz napój jogurtowy o smaku jagoda – wiśnia (zwany dalej napojem jogurtowym). W powszechnej opinii jogurt owocowy to smaczna i zdrowa przekąska. A jak to wygląda w rzeczywistości?
Jogurt owocowy – skład
Listę składników zarówno jogurtu jak i napoju jogurtowego otwiera mleko. W jogurcie na drugim miejscu znajduje się cukier. Owoców leśnych, w skład w których wchodzą jeżyny, jagody, maliny i truskawki, jest tylko 3,3%. Są także mleko w proszku i skrobia oraz substancje, które, jak pisze producent „standaryzują” barwę. Oczywiście, w jogurcie nie mogło zabraknąć też aromatów i barwników. Są także kultury bakterii fermentacji mlekowej, bez której jogurt nie mógłby powstać oraz drobnoustroje ze szczepów Lactobacillus acidophlius i Bifidobacterium, które wspomagają odporność, zwiększając ilość dobrej mikroflory w naszych jelitach.
Napój jogurtowy – skład
Jeśli narzekałam, że w jogurcie jest mało owoców, to skład napoju jogurtowego jeszcze bardziej mnie przeraził. Zanim doszukałam się w spisie wiśni lub jagód, znalazłam po drodze: serwatkę, wodę, cukier, skrobię, mleko w proszku, aromat, dwa koncentraty: z marchwi, winogron i aronii oraz z soku z buraka ćwikłowego – oczywiście nadających barwę! I dopiero po tym, informacja, po której zmroziła mi się krew w żyłach. Po 0,05% soku, podkreślam soku, a nie owoców, z jagód i wiśni. Za nimi znalazły się jeszcze tylko barwnik oraz bakterie takie same, jak w jogurcie.
Czym to smakuje?
Przy okazji omawiania tych produktów, chciałam zwrócić uwagę na nazewnictwo. Napój jogurtowy jest „o smaku jagoda-wiśnia”, a nie „jagodowo-wiśniowym”. Zgodnie z polskim prawem produkt, który jest o smaku czegoś, wcale tego czegoś zawierać nie musi. Nawet odrobiny! Bo ma on tylko smakować podobnie. I tak jest w przypadku napoju jogurtowego, zatem śladowa ilość i jagód, i wiśni, nie powinna dziwić nikogo, kto przeczytał etykietę. Z kolei jogurt pitny też nie ma przy sobie przymiotnika określającego smak, a jedynie rzeczownik z przymiotnikiem – „owoce leśne”. Ktoś mógłby pomyśleć, że wynika to z trudnej, polskiej odmiany. No bo jak powiedzieć: jogurt pitny owocowo leśny? Czy owocowy? Czy leśny? Zawsze zostaje jeszcze określenie jeżynowo-jagodowo-malinowo-truskawkowy. Myślę, że producent na pewno znalazłby sposób na odpowiednie nazywanie swojego produktu, gdyby tylko mógł to zrobić. Ponieważ, aby użyć w nazwie produktu przymiotnika określającego smak, musi on zawierać dodatek przynajmniej 5% tego składnika. W jogurcie owoce stanowią niewiele ponad 3%, a więc pozostanie on tylko „owocem leśnym”.
Po raz kolejny podkreślam: czytajcie uważnie etykiety! Bo, tak jak w tym przypadku, sama nazwa może nam wiele powiedzieć o składzie produktu. Jogurt o smaku truskawki, truskawka, czy truskawkowy? Mam nadzieję, że będziesz już wiedziała, co wybierać.
Jogurt owocowy – mało kalorii, ale czy dobry na dietę?
Wróćmy jeszcze na chwilę do naszych jogurtów, żeby przyjrzeć się ich wartości odżywczej. Obydwa są produktami niskokalorycznymi, z tym, że w napoju jogurtowym jest trochę mnie kalorii (67 kcal/100g) niż w jogurcie (70 kcal/100g), co nie dziwni mnie, ze względu na skład pełen wypełniaczy i niemalże zerowy dodatek owoców.
Takie produkty są głównie źródłem węglowodanów, dokładniej mówiąc cukrów prostych. W napoju jogurtowym cukry proste stanowią aż 89% wszystkich węglowodanów (węglowodany – 13,3 g; cukry proste 11,8 g), w jogurcie jest podobnie, cukry proste to 96% (węglowodany 13 g, cukry proste 12,5 g). Zawartość cukrów prostych jest większa w jogurcie prawdopodobnie ze względu na większy udział owoców. Podkreślę tylko, że podane przeze mnie wartości odnoszą się do 100 g produktu. Gdyby ktoś chciał wypić szklankę takiego jogurtu, czyli ok. 250 g, to dostarczy do swojego organizmu 30 g cukrów prostych, czyli dokładnie 6 łyżeczek cukru. Ale słodko! Na marginesie dodam, że tyle samo cukru jest w pięciu ciasteczkach typu oreo.
Innych składników odżywczych w tych produktach nie ma zbyt wiele. Białko to raptem 2,8 g w jogurcie i 1,7 g w napoju jogurtowym. Tłuszczu jest jeszcze mniej, ale niestety jest są to przede wszystkim niekorzystne kwasy tłuszczowe nasycone. Zarówno w jogurcie, jak i w napoju jogurtowym ilość tego składnika jest taka sama i wynosi 0,8 g tłuszczu, w tym 0,5 g kwasów tłuszczowych nasyconych.
Wypicie takiego jogurtu od czasu do czasu na pewno nikomu nie zaszkodzi. Gorzej jeśli jest on nieodłączny elementem diety. Zwłaszcza osoby, które odchudzają się, mogą popaść w złudzenie, że
jest to dobry produkt, a przy okazji smaczny. Niestety tym jogurtom bliżej do słodyczy niż do typowych wyborów z mleka. Lepiej samemu przygotować w domu jogurt owocowy. Po prostu mieszając zwykły naturalny z owocami. Jeśli ktoś potrzebuje więcej słodyczy, można dodać jeszcze miód albo ksylitol lub stewię.