Pierwszy wpis na blogu po poporodowej przerwie nie mógł dotyczyć innego tematu niż dziecko. Moje myśli teraz głównie krążą wokół tego, co zrobić, żeby umożliwić Synkowi, jak najlepszy start w dorosłość. Choć mam wrażenie, że problem, który poruszę w tym artykule dotyczy bardziej kobiet niż mężczyzn.

Gdy myślę o kobietach, z którymi spotykam się w gabinecie, to jednym z największych problemów jest brak akceptacji siebie. Poznaję szczupłe kobiety, które twierdzą, że muszą schudnąć, bo są grube. Albo spotykam się z paniami, które mają rzeczywiście nadwagę lub otyłość, jednak o sobie mówią „tłusta świnia”…

Brak akceptacji siebie jest tak powszechny, że właściwie można by było mówić o epidemii. Nad tym, aby szanować siebie i swoje ciało można pracować będąc osobą dorosłą. Jednak wydaje mi się, że jako rodzice powinniśmy robić wszystko, aby nasze dzieci, a w szczególności córki, nie musiały borykać się z tym problemem.

Oto kilka moich przemyśleń o tym, jak możemy pomóc dziecku zaakceptować swoje ciało.

1. Ciało jest źródłem przyjemności i to jest ok!

Pomyśl, czy nie zdarzyło Ci się choć raz unikać dotyku partnera, bo czułaś się „grubo”? To może być jeden z objawów braku akceptacji siebie.

Dotykanie, głaskanie, kołysanie, przytulanie, całuski – te wszystkie zachowania sprawiają, że dziecko czuje się bezpiecznie. Niosą ze sobą również informację o tym, że ciało jest źródłem przyjemności. Że gdy jest mi źle, mogę się przytulić do kogoś innego. To komunikat dla dziecka, że ciało jest dobre i przyjemność, która płynie z przytulania też jest ok.

megafonWiem, że istnieje taki pogląd, sama nie raz już go usłyszałam, chociaż jestem mamą od niecałych trzech miesięcy, że gdy dziecko płacze, to nie powinno się go brać na ręce, bo można w ten sposób je rozpieścić. Uważam, że jest to bzdura. Gdy ktoś płacze, to naturalne, że chcemy okazać mu wsparcie  przytulając czy chociaż kładąc dłoń na jego ramieniu. Dlaczego więc miałabym znęcać się nad dzieckiem zostawiając go płaczącego w samotności? Moim zdaniem będzie wręcz odwrotnie – dziecko może poczuć się odepchnięte, a stąd już tylko krok do braku akceptacji siebie w dorosłym życiu.

2. Dawaj przykład

Ameryki nie odkryję, jeśli napiszę, że dzieci nie uczą się dzięki naszemu gadaniu, ale przez obserwację. I tak samo jest w przypadku akceptacji siebie. Co z tego, że będziesz powtarzać swojemu dziecku, że jest najpiękniejsze na świecie, skoro o sobie mówisz „wieloryb”.

Moje serce truchleje, gdy słyszę od siedmioletniej dziewczynki, że musi się odchudzać…

megafonPokaż dziecku swoim zachowaniem, że ciało, jakiekolwiek by ono nie było zasługuje, na szacunek. Jeśli masz nadwagę, to powiedz, że masz nadwagę, a nie że jesteś „tłustą świnią”, „pulpetem” czy czymkolwiek innym, bo nie jesteś!

3. Zachęcaj do aktywności fizycznej

Ten punkt bardzo mocno łączy się z poprzednim. Jeśli unikasz ruchu  jak ognia, to samym gadaniem nic nie zdziałasz. Pora wziąć się do roboty i znaleźć aktywność, która sprawi Ci przyjemność. Fajnie by było, gdybyś mogła robić to razem z dzieckiem – to może być coś tak prostego, jak spacer czy zabawa w małpim gaju.

Aktywność fizyczna po pierwsze pokazuje, że ciało jest źródłem przyjemności (to naprawdę bardzo istotne!). Po drugie buduje w dziecku poczucie sprawczości, które przyda się w wielu dziedzinach życia.

4. Naucz rozpoznawać sygnały płynące z ciała

Jeśli jesteś zmęczona, odpocznij. Jeśli jesteś głodna, zjedz coś. Jeśli czujesz się smutna, przytul się do kogoś lub zrób coś innego, co poprawi Ci humor.

Pomóż dziecku nauczyć się odpowiednio reagować na sygnały, które wysyła jego ciało. Na początku jedyną reakcją dziecka na jakikolwiek dyskomfort jest płacz, dopiero z czasem uczy się mówić o swoich potrzebach.

megafon

I pamiętaj, jeśli dziecko mówi, że nie jest głodne, to nie wciskaj mu na siłę kanapeczki, ani kolejnej łyżeczki za zdrowie babci i dziadka. Nie kupuj też na pocieszenie czekolady czy lodów.

5. Bez komentarzy

„Jaki słodki pączuszek! Jak się pięknie zaokrągliłaś!” – mówi ciocia i szczypie w policzek. Czy to jest ok?

Moim zdaniem nie. Jakiekolwiek odniesienie do wagi dziecka, jego wyglądu, choćby najbardziej niewinne, może zbudować podłoże do złego myślenia o sobie na całe życie!

Nie komentuj, a tym bardziej nie kpij z wyglądu dziecka! Ty możesz wiedzieć, że to tylko żart, ono – niekoniecznie.

Jeśli zauważysz, że ktoś prawi uwagi do wyglądu dziecka, stanowczo poproś o zaprzestanie takiego zachowania. Wypowiedziane wiele lat temu słowa wujka lub cioci w stosunku do małej Zosi mogą okazać się przyczyną otyłości dorosłej Zofii.

6. Nie wszystko złoto, co się świeci

Dzieci uwielbiają oglądać telewizję. Migoczące obrazy przyciągają wzrok. Nie jestem przeciwnikiem tego, żeby dzieci oglądały TV w ogóle. W końcu „nic, co ludzkie nie jest mi obce”, ale warto aby Twoje dziecko wiedziało, że nie wszystko, co jest pokazywane w telewizji, jest prawdą. Co więcej, większość to kreacja, która niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.

Z resztą nie chodzi tu tylko o telewizję, ale również inne media, w tym Internet, ze wszystkimi serwisami społecznościowymi na czele. Naucz dziecko krytyczności w stosunku do obrazów, które widzi.

Najbardziej uważaj na reklamy! Te pokazują, że na śniadanie je się krem z tłuszczu palmowego i cukru, a do obiadu pije colę. Problemu z otyłością czy nadwagą brak. Wszyscy zadowoleni i uśmiechnięci. Czy to jest normalne?

7. Jej/Jego zdanie jest najważniejsze

Pomóż dziecku oceniać swoje ciało, dostrzegać jego mocne i słabe strony. Pokaż, jak można nad nim pracować, a jak czerpać z niego przyjemność.

Jeśli teraz dziecko nauczy się prawidłowej oceny swojego ciała, to jako dorosły będzie mniej skory do uwierzenia w opinie innych dotyczące jego wyglądu.

8. Dojrzewanie bez tajemnic

Dojrzewanie jest okresem, kiedy bardzo zmienia się ciało dziecka. W końcu staje się ono młodym dorosłym!

Zmiany, które zachodzą w organizmie dziewcząt, zwykle postrzegane są jako niekorzystne dla nich samych. Przybywa tkanki tłuszczowej tu i ówdzie, poszerzają się biodra, rosną piersi. Ale i u chłopców zmiana sylwetki może spowodować zaburzenia w postrzeganiu siebie.

Warto przygotować dziecko na zmiany, które nadchodzą. Można to zrobić w spokojnej rozmowie, można podsunąć mądrą książkę. Ważne, żeby dziecko wiedziało, co się z nim dzieje i po co to wszystko. Fizjologii nie przeskoczymy.

To jeden z najtrudniejszych okresów dla dziecka i rodziców. Sama pamiętam, że w okresie dojrzewania byłam nieznośna… Warto być wtedy cierpliwym bardziej niż zwykle.

9. A jaki jest Twój stosunek do ciała?

Co Ty myślisz o swoim ciele? Akceptujesz siebie taką, jaką jesteś? Pozwalasz na to, żeby Twoje ciało było źródłem przyjemności, czy tylko się go wstydzisz?

A Twój partner?

megafonJesteście dla swoich dzieci pierwszym wzorem kobiecości i męskości. Jeśli sami nie akceptujecie siebie, to podświadomie możecie przekazać takie postrzeganie siebie dziecku.


Akceptacja siebie nie jest łatwy tematem, ale bardzo ważnym! Już dzisiaj możesz pracować nad tym, żeby Twoje dziecko bardziej wierzyło w siebie.

Czy coś jeszcze dodałabyś do mojej listy czynności, którą mogą pomóc młodemu człowiekowi zaakceptować siebie? Podziel się w komentarzu!