Nie możesz schudnąć? Jesteś zmęczona? Czy jesteś zakwaszona?

W XXI wieku niewiele myśli się o tym, jak dieta naszych dawnych przodków wpłynęła na to, czy jesteśmy zdrowi TU i TERAZ. A tak się składa, że to wszystko przez nich – tych jaskiniowców z dzidą, mamy problem z nadwagą, chorobami układu krążenia i zakwaszeniem.
Za nim jednak wymienię wszystkie winy pierwszych ludzi, warto zastanowić się, co to jest zakwaszenie organizmu?
To inaczej zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej w organizmie, zwane też kwasicą utajoną. Jak takie zaburzenie powstaje? Otóż, dla organizmu najważniejsze jest utrzymywanie pH krwi na odpowiednim poziomie. W kwasicy utajonej, czyli przy zakwaszeniu, zostaje zachowanie odpowiednie pH krwi, ale mechanizmy (czyli bufory), które są za to utrzymanie odpowiedzialne nie działają sprawie. Głównym, choć nie jedynym, mechanizmem jest wydalanie nadmiaru kwasów przez nerki wraz z moczem. I to właśnie oceniając pH moczu możemy stwierdzić, że rzeczywiście problem z zakwaszeniem występuje, bo inne sposoby są niczym wróżenie z fusów!
Po prostu objawy zakwaszenia są bardzo niespecyficzne. Może pojawić się zmęczenie, które jest też objawem anemii albo zwyczajnego przepracowania. Mogą być problemy z wagą, ale ich przyczyna równie dobrze tkwi w diecie. Mogą być problemy z wypadaniem włosów i paznokci, ale te z kolei mogą być spowodowane niedoborami np. kwasów z rodziny omega-3.
Jak sprawdzić, czy jest się zakwaszonym? Można wejść na stronę jednego z producentów suplementów przeciwko zakwaszeniu i odpowiedź na dziesięć durnych pytań, które nijak się mają do rzeczywistości. Nie znam osoby, która choć na jedno z takich pytań odpowiedziała „nie”, czyli na pewno jest zakwaszona. A pytanie te to np. czy masz problemy z koncentracją? Czy brakuje ci energii mimo że śpisz 7 godzin? Czy jesteś osobą podatną na stres? Czy pijesz kawę częściej niż cztery razy w tygodniu?… itede itepe… Oczywiście, pewnie rozwiązując ten test w 99% przypadków wyjdzie Wam, że organizm MOŻE być zakwaszony. Może, ale nie musi. Na wszelki wypadek weź nasz suplement. Nie o marketingu jednak chcę pisać, ale o tym, jak rzeczywiście sprawdzić stopień zakwaszenia.
Wystarczy zmierzyć pH swojego moczu! W aptece dostępne są paski, które pozwolą to zrobić w domowych warunkach. Zestaw takich paseczków to koszt kilkunastu złotych, ale warto dowiedzieć się prawdy.
Jak zmierzyć pH moczu w domu?
Najlepiej jest zrobić to kilkukrotnie w ciągu dnia. Najpierw po przebudzeniu, a później co np. 3-4 godziny. Dobrze jest też zrobić sobie wykres, jak w czasie zmieniały się wartości naszego pH. A po co to? Bo linia prawdę Ci powie. Generalnie w ciągu doby pH moczu zmienia się, bo w dużej mierze zależy od tego co jemy. Jeśli wyszła Ci wielokrotnie łamana, to jest ok i problem z zakwaszeniem Cię nie dotyczy. Jeśli jednak Twoja linia jest prosta, jak drut, to coś jest na rzeczy!
 
Dla leniuchów jest też inna metoda. Wystarczy zmierzyć pH w moczu porannym. Bo to właśnie rano jest ono najniższe, jeśli przekracza normę w jakąkolwiek stronę to źle. Generalnie mocz powinien być lekko kwaśny, czyli jego pH powinno wynosi ok. 6. Choć dopuszczalne są zakresy 5-7. Jeśli Twoje pH jest niskie, to na 99% Twój organizm jest zakwaszony. Dobrze jest też taki pomiar powtórzyć jeszcze co najmniej raz, żeby mieć pewność, że to nie jest pomyłka.
Wyszło Ci, że jesteś zakwaszona? Co teraz?
Po pierwsze nie panikuj! To prawda, że zakwaszenie uprzykrza życie i predysponuje do wystąpienia niektórych chorób, ale na to się nie umiera. Więc odetchnij dwa razy głęboko i poczytaj, jak Twoi praprzodkowie zniszczyli Ci życie.
W paleolicie, kiedy kształtował się metabolizm współczesnego człowieka, dieta mieszkańców Ziemi składała się głównie z warzyw, które stanowiły 2/3 jej składu i w drugiej kolejności z mięsa (1/3). To oczywiście duże uproszczenie, ale ludzie wtedy nie jedli mleka, zbóż ani warzyw strączkowych. Dzisiejsza dieta jest zupełnie inna. Badacze wyliczyli, że dostarczamy dwukrotnie więcej kwasów z pożywieniem niż robili to ludzie w paleolicie. Choć ja co do takich wyliczeń jestem sceptyczna, bo tak naprawdę dieta pierwszych ludzi to raczej nasze domysły niż rzetelne badania…
Jak zmienić dietę, gdy jest się zakwaszonym?
Oczywiście, ograniczyć te produkty, które zakwaszają, a zwiększyć spożycie alkalizujących. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne, bo przygotowałam dla Was ściągę z takimi produktami. Opiera się ona na wskaźniku PRAL, który pokazuje potencjał produktów w zakwaszaniu naszego organizmu. Wartości ujemne mają produkty alkalizujące, cyfra 0 oznacza neutralność, a wartości dodatnie są charakterystyczne dla produktów zakwaszających. Tabelki, która można sobie wydrukować i powiesić na lodówce, możecie pobrać stąd: klik.
Ci, którzy zapisani są newsletter tabelki otrzymali już tydzień temu, jeszcze raz podkreślam, że tych Czytelników traktuję wyjątkowo, więc zawsze będą dostawać ode mnie prezenty jako pierwsi! Możesz być jednym z ich jeśli klikniesz tutaj: klik.
I jeszcze bardzo ważna rzecz! Przeglądając tabelę na pewno zwróciliście uwagę, że kwasotwórcze są przede wszystkim produkty bogatobiałkowe: mięso, jaja, mleko i przetwory. Choć i zbożowe i niektóre strączki też pozostawiają wiele do życzenia. Być może komuś przyjdzie do głowy, żeby wywalić te produkty z diety i mieć problem z głowy. STOP! Tego proszę nie robić.
Pamiętacie, pisałam, że ludzie pierwotni jedli mięso. To była 1/3 ich diety! No właśnie, 1/3. Proporcje są tu najważniejsze! Chodzi o to, żeby warzywa stanowiły 2/3, albo chociaż połowę Waszego posiłku. Taka drobna zmiana wyjdzie organizmowi na dobre. Liczy się jaki PRAL ma cały posiłek, a nie poszczególne jego składniki. Co jeszcze można zrobić, żeby się nie zakwaszać? Oto kilka praktycznych rad ode mnie:

 

  • na początku powtórzę – warzywa powinny stanowić połowę posiłku. Wydaje się trudne do zrealizowania? Za tydzień napiszę o tym, jak ułatwić sobie to zadanie
  • zamiast jogurtu lub śmietany do sałatek używaj olejów roślinnych. Mają współczynnik PRAL w okolicach zera, więc są neutralne dla organizmu
  • zamiast serka do smarowania kanapek, zrób pastę z soi, a jeszcze lepiej z fasoli. Ta druga naprawdę dobrze alkalizuje!
  • piecz sama wędliny i nie kupuj mielonek, tak się składa, że te gotowe do kupienia w sklepie zakwaszają bardziej niż zwykłe mięso, jest to spowodowane obecnością substancji dodatkowych, których w tych przetworach jest mnóstwo!
  • zamień białe na ciemne – czyli inaczej, niech produkty pełnoziarniste królują w Twojej kuchni, bo zakwaszają mniej niż odpowiedniki z jasnej mąki
  • pij kefir zamiast jogurtu. Niby taki kwaśny, a jednak dla gospodarki kwasowo-zasadowej jest neutralny, czego nie można powiedzieć o jogurtach
  • dodawaj zioła – alkalizują bardziej niż niektóre warzywa, a są doskonałym dodatkiem do mięs
Napisałam ten artykuł na prośbę jednego z moich Czytelników (tak, Panowie też mnie czytają!). Choć nie chciałam pisać o odżywianiu w chorobach i zaburzeniach, zmieniłam zdanie. W końcu to Fabryka Zdrowia! 🙂 Jeśli cierpicie na jakąś chorobę i chcecie się dowiedzieć, jak można jej zaradzić dietą, to piszcie. Postaram się zrealizować wszystkie prośby!

 

Zakwaszenie to modny temat, ale nie daj sobie mówić, że bez suplementów diety nie się przywrócić równowagi w organizmie! Czy moje wskazówki były dla kogoś przydatne?
Jeśli tak, możesz śmiało się nimi dzielić 🙂