Czy Ty też należysz do tych kobiet, które uważają, że nie mają wystarczająco silnej woli, żeby przestać jeść słodycze? Albo wytrwać na diecie? Czy Ty też w kółko powtarzasz sobie to pytanie: dlaczego ciągle chce mi się jeść słodycze? Mam coś dla Ciebie 🙂
Zachcianki na słodycze – jak je pokonać?
W najbliższym czasie ukaże się na blogu seria artykułów o zachciankach na słodycze. Podzielę się w nich sposobami, które naprawdę odmieniły moje życie. Podam Ci nie tylko odpowiedź na pytanie, dlaczego tak trudno się uwolnić od słodyczy i śmieciowego jedzenia, ale przede wszystkim zdradzę, jak możesz to zrobić bez sięgania do zasobów swojej silnej woli.
Dzisiaj weźmiemy na warsztat odpowiedź na pytanie: co to w ogóle są zachcianki? Bo to bardzo ważne w kontekście radzenia sobie z nimi. Zobaczysz, że odpowiedź na to pytanie już wiele rozjaśni. A na koniec będę mieć dla Ciebie dwie niespodzianki. Obydwie totalnie darmowe 🙂
Co to są zachcianki?
Jeśli miałaby odpowiedzieć na to pytanie jedno słowem, to powiedziałabym, że zachcianki to Twoje… myśli. Tak, myśli.
To nie są żadne tajemne moce, których nie możesz pokonać. To nie jest siła z zewnątrz, na którą nie masz wpływu! Często mamy wrażenie, że jak nie ulegniemy zachciance, to po prostu rozsadzi nas od wewnątrz. Uważamy, że jest ona tak silna, że nie da się jej po prostu wytrzymać.
I właśnie uświadomienie sobie, że zachcianki to po prostu myśli, jest takie przełomowe. Bo nad swoimi myślami masz kontrolę. Możesz pomyśleć o czym tylko chcesz!
Spróbujmy prostego ćwiczenia. Pomyśl proszę teraz, że jesteś na rajskiej wyspie, siedzisz na cieplutkim piasku, a ciepła woda łaskocze Twoje stopy.
No i co? Udało się? Pewnie! Jak się bardzo zaangażowałaś w to ultrakrótkie ćwiczenie, to na pewno nawet zdążyłaś się rozluźnić i poczuć przyjemne ciepło w ciele.
A teraz spróbuje sobie pomyśleć: „zjadłabym coś dobrego”.
Co się zadziało w Twoim ciele?
Ja już nawet pisząc te słowa, poczułam, jak moje ślinianki intensywnie pracują. A głowa zaczęła od razu wizualizować to coś dobrego. Był to sernik z polewą karmelową, którego zdjęcia widziałam ostatnio na Instagramie i postanowiłam, że zrobię go na jakąś ważną okazję.
A jak było u Ciebie?
Trudności w kontrolowaniu zachcianek
Mam nadzieję, że już przekonałaś się, że możesz kontrolować swoje myśli.
A jeśli potrafisz kontrolować swoje myśli, to potrafisz kontrolować też swoje zachcianki. Proste, prawda?
No i tutaj zaczynają się schody.
Z dwóch powodów.
Po pierwsze myślenie jest czynnością automatyczną. Czymś na co zwykle nie zwracamy uwagi. Jednak nasza głowa ciągle pracuje i produkuje nowe myśli, które pozwalają nam interpretować rzeczywistość.
Na początek trzeba nauczyć się rozpoznawać swoje myśli, zwracać na nie uwagę. To nie jest tak, że coś się wydarzyło, a Ty automatycznie jesteś zła. Pomiędzy tym faktem, który miał miejsce, a Twoim samopoczuciem coś się jeszcze wydarzyło.
Pomyślałaś. To mogło trwać ułamki sekund. Ale się zadziało.
Pierwszym krokiem do kontrolowania swoich zachcianek jest uświadomienie sobie, co myślisz na chwilę przed tym, zanim otworzysz lodówkę lub szafkę ze słodyczami.
Czy myśli są prawdziwe?
Jak jest druga trudność związana z myśleniem? Mocno wierzymy w to, co myślimy. A tak się składa, że nasze myśli nie zawsze są zgodne z prawdą. Często są nieracjonalne, niepotrzebnie nadmuchane lub nadmiernie dywagujące. Ale i tak w nie wierzymy.
Przykład? Na pewno nie raz doświadczyłaś tego na własnej skórze.
Wracasz z ciężkimi siatami ze sklepu i liczysz na to, że sąsiad wchodzący przed Tobą potrzyma Ci drzwi. Tymczasem on bezczelnie zamyka Ci je przed nosem! Oh, jak tam się w tej głowie kotłuje… „Co za gbur! – myślisz sobie. – Już ledwo daję radę te siaty nieść. Zawsze coś pod górkę. Nawet drzwi ci nikt nie przytrzyma. Bo ja to zawsze, każdemu. Ale już nie będę, niech się walą wszyscy….”
Czujesz narastającą złość w sobie. Podchodzisz do windy, przy której stoi ten sąsiad gbur. Odwraca się w Twoim kierunku z uśmiechem i wyciąga ręce, żeby wziąć od Ciebie torby: „Proszę, pomogę Pani. Te torby są na pewno ciężkie…”.
Pewnie w ogóle nie zauważył Cię przed klatką. Być może się zamyślił, miał słuchawki na uszach… Cokolwiek! Twoja głowa już napisała scenariusz i jeszcze sporo od siebie dodała. Ale czy myśli były prawdziwe?
A więc krok drugi – dostrzegaj swoje zachciankowe myśli i… naucz się je zmieniać na takie, które będę Cię wspierały.
Jak zmienić swoje myśli na antyzachciankowe
Jedna z moich klientek miała dość dużą nadwagę. Za każdym razem, gdy wychodziła z domu i zakładała kurtkę, zerkała na siebie w lustro. Automatycznie przychodziła jej do głowy myśl: „jeszcze tyle tego zostało… tak trudno jest schudnąć. Kupię sobie batonik na spacerze, przecież to i tak nic nie zmieni.” Po czym kupowała sobie tego batona, a nawet kilka. Czuła się fatalnie i rzeczywiście oddalała od swojego celu.
Z moją pomocą udało jej się wyłapać tę myśl i zmienić ją na bardziej przyjazną „moja kurtka z każdym dniem jest coraz luźniejsza”. Co się później wydarzyło? Udało się wyjść na spacer i nie kupić nic słodkiego. Na początku ta nowa myśl była jakaś dziwna, nieprawdziwa. Ale z czasem to poczucie zniknęło.
Zadanie mocy i prezenty!!!
Twoje zadanie na ten tydzień. Znajdź w swojej głowie choć jedną myśl zachciankową i spróbuj zmienić ją na taką, którą będzie przybliżała Cię do celu. Miej oczy, a zwłaszcza uszy otwarte, na wszystko, co dzieje się w Twojej głowie.
Dla ułatwienia przygotowałam dla Ciebie arkusz z przykładowymi myślami zachciankowymi oraz propozycjami ich zmiany. Możesz go pobrać tutaj.
Ale to jeszcze nie koniec prezentów!
W czwartek 21 stycznia 2021 o godz. 21.00 poprowadzę webinar (czyli takie szkolenie on-line) „Jak pokonać zachcianki”. Udział w szkoleniu jest bezpłatny, ale trzeba się na nie zapisać. Można to zrobić tutaj. W trakcie tego szkolenie będzie można na wyjątkowych warunkach dołączyć do mojego kursu on-line „Dieta Antyzachciankowa”.
Zapraszam Cię na to szkolenie szczególnie jeśli masz wrażenie, że kręcisz się w kółko ze swoim odchudzaniem. Co uda Ci się zgubić trochę kilogramów, to zaraz one wracają. Jakoś nie możesz powstrzymać się od objadania. Jeśli chcesz po raz ostatni w swoim życiu złożyć sobie postanowienie noworoczne – wreszcie schudnę, to koniecznie dołącz do szkolenia! Poznasz trzy bardzo proste techniki, które dodadzą mocy i sprawią, że odchudzanie stanie się bezwysiłkowe.
O jednej z tych technik opowiem też w kolejnym wpisie, za tydzień! Do przeczytania!