Niesamowicie drogie, ale i niesamowicie smaczne. Ale czy zastąpią chipsy?
Czasami przychodzi taka chwila, gdy mamy ochotę coś przekąsić.
Ja mam taką chwilę zwłaszcza, gdy oglądam film. Na szczęście w moim życiu takie sytuacje nie są częste. Rzadko chodzę do kina, a i w domu wolę robić inne rzeczy niż oglądanie filmów, choć muszę przyznać, że te które naprawdę przypadły mi do gustu widziałam już wielokrotnie. Na przykład niezbyt ambitne Shrek, kilka dni temu czwartą część emitował TVN.
Ale jest coś magicznego w telewizji czy kinie, że gdy obrazy przesuwają się przed oczami, wypadałoby coś zjeść. To trochę tak, jak z wyjazdem na kolonie. Zawsze mówiłam mamie, żeby nie robiłam mi kanapek na podróż, a jednak, gdy tylko kierowca odpalał silnik, natychmiast robiłam się głodna. Też tak miałyście?
Tak czy siak, każdy ma taki moment, kiedy je dla przyjemności konkretne produkty, które kojarzą mu się z daną czynnością. Wiadomo, kino = popcorn. Dla wielu osób wino= chipsy, a piwo = orzeszki.
Nie ma co ukrywać, że przekąski, po które sięgamy w trakcie spotkań z przyjaciółmi, oglądania telewizji, podróży, to nie są najzdrowsze przysmaki. I o ile nie ma nic złego w jedzeniu ich od czasu do czasu, o tyle dla osób, które akurat się odchudzają, nawet takie rzadkie spożycie może nie być wskazane.
Wtedy szukamy zamienników, bo nie wyobrażam sobie, żeby w trakcie diety kazać komuś rezygnować ze spotkań z przyjaciółmi, chociaż wiem, że są osoby, które przez popcorn, całkowicie eliminują wychodzenie do kina, gdy są na diecie.
Czy chipsy jabłkowe mogą zastąpić zwykłe chipsy?
I tak, i nie.
Zacznę od drugiej odpowiedzi, czyli: dlaczego nie. Naprawdę uważam, że to największa bzdura powiedzieć komuś, kto ma ochotę na chipsy, zjedz sobie owoce suszone! Gdyby ten ktoś miał ochotę na owoce, to nie byłoby w ogóle problemu. Ale tu problem jest, bo chodzi o chipsy. Czy naprawdę ktoś wierzy, że suszone plasterki jabłka są w stanie zaspokoić apetyt na słone ziemniaki smażone w tłuszczu, tylko dlatego, że jedne i drugie są chrupiące?
Ale…
Wszystko zależy od Twojego podejścia! Jeśli jesteś przekonana, że jedyne, co w tej chwili Cię uszczęśliwi, to chipsy. Nie ma rady – jak ich nie zjesz, będziesz nieszczęśliwa. Jak zjesz, pewnie też, ale z drugiej strony, choć przez chwilę poczujesz się lepiej.
Jeśli pomyślisz, że masz ochotę na chipsy, dlatego, że zwykle w tej sytuacji je jesz, i w sumie to, możesz spróbować czegoś innego, to plasterki jabłka na pewno zaspokoją Twoją potrzebę pochrupania przed telewizorem. Ale to musi być w Twojej głowie!
Bonusem chipsów jabłkowych jest to, że ciężko jest je kupić w mega pace.
Na wszelki wypadek, jednak upominam, że chipsy jabłkowe, to przekąska. Umieściłam je na liście TOP 100 produktów, ale to nie znaczy, że trzeba je przechowywać kilogramami w domowej spiżarce. Jedna, dwie paczuszki na czarną godzinę, w zupełności wystarczy.
Mimo że produkowane z owoców, nie równają się spożytemu owocowi w 100%. I naprawdę można z nimi przesadzić. Jednak zawsze, to lepsze niż zjedzenie tradycyjnych chipsów!
A Wy, lubicie chipsy jabłkowe? Czy może należycie do osób, którym zdecydowanie chipsów ziemniaczanych nie zastąpią?
ja rabie domowe w suszarce do grzybow: susze plasterki jablek, gruszek i bananow. Od czasu do czasu sa smacznym i slodkim uzupelnieniem naszej diety