Natrafiłam w sklepie na coś dziwnego. Wasa Sandwich to coś pomiędzy kanapką a słoną przekąską. Czy warto włożyć go do koszyka?
Do mojego koszyka wpadło takie nie wiadomo co. Wasa Sandwich, to jak pisze producent pełnoziarniste żytnie pieczywo z serkiem i szczypiorkiem. Bo taki smak wybrałam. Generalnie według producenta sandwich to jest kanapka. Cóż z wyglądu to mu do kanapki niezwykle daleko. Sprawdzę, czy jego wartość odżywcza jest na tyle wysoka, aby można było nazwać go kanapką.
Wasa Sandwich – skład
Wybrałam sandwich do opisania, ponieważ ciekawa byłam, czy Wasa robi wszystkie produkty dobrej jakości. Jej pieczywo chrupkie właśnie takie jest (klik), a jak będzie w przypadku sandwicha?
Na pierwszym miejscu w składzie pełnoziarnista mąka żytnia, która stanowi prawie połowę (46%) produktu. Na drugim miejscu jest już zdecydowanie gorzej. Tłuszcz roślinny. Dlaczego to źle? Ponieważ poddanie tłuszczu roślinnego działaniu temperatury, powoduje, że może dojść do wytworzenia tzw. formy trans kwasów tłuszczowych. Co oznacza ta tajemnicza nazwa? Nic dobrego. Kwasy tłuszczowe trans są uznawane za przyczynę wzrostu stężenia frakcji LDL-cholesterolu (tego złego), co przyczynia się do zwiększania ryzyka występowania choroby niedokrwiennej serca. Dlatego najnowsze normy żywienia człowieka, zalecają, żeby wystrzegać się tego typu kwasów i spożywać ich jak najmniej, pamiętając jednak o tym, aby dostarczać wraz z dietą wszystkich niezbędnych składników pokarmowych.
Dalej w składzie mamy jeszcze mąkę żytnią, tym razem już niepełnoziarnistą, maltodekstrynę (jest to cząsteczka większa niż cukier prosty, pochodząca z rozkładu skrobi, dodawana jest do produktów ze względu na swoje właściwości zagęszczające i niską cenę), ser w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, masło, sól, maślankę w proszku, aromat, szczypiorek, cebulę w proszku, dekstrozę (to prawie to samo co maltodekstryna, różnica jest tylko taka, że maltodekstryna jest rodzajem dekstryn, które oznaczają całą grupę związków o podobnym pochodzeniu i właściwościach), ekstrakt drożdży, czosnek w proszku i ekstrakt cebuli.
Sporo tego! Świadczy to o tym, że sandwich to naprawdę przetworzony produkt pełen wypełniaczy. Na pewno daleko mu do kanapki.
Być może zwróciłaś uwagę, że w składzie produktu dwukrotnie pojawiły się drożdże. Czy to pomyłka? Nie, ponieważ są to dwa różne składniki żywności o zupełnie odmiennych właściwościach. Drożdże są od tego, żeby ciasto urosło, a dodatkowo stanowią w żywności źródło witamin z grupy B. Natomiast ekstrakt drożdży to zupełnie inna bajka, ponieważ jest to… wzmacniacz smaku. Dokładnie o takim samym działaniu, jak owiany złą sławą glutaminian sodu. Ekstrakt drożdżowy ma również posmak mięsa, którego konsumenci pożądają, ale nie jest uznawany za substancję dodatkową do żywności, związku z czym nie posiada swojego numeru E. Niemniej, funkcje spełnia te same – ma być smacznie!
Wasa Sandwich – wartość odżywcza
W jednym opakowaniu znajdziemy dwa sandwicze. Czy to oznacza dwie „kanapki”? Niestety nie. Każdy sandwich dostarcza po 85 kcal, a więc całkiem mało. Podobną ilość energii dostarczysz zjadając pół opakowania borówek amerykańskich. Niska kaloryczność tego produktu nie dziwi, bo pełno w nim wypełniaczy. Energia głównie pochodzi z węglowodanów, których w jednej „kanapce” jest 9,5 g i tylko 0,5 g cukrów prostych! Trochę mniej jest tłuszczu – 4,0 g w jednym sandwichu, jednak połowa tego, to te najgorsze kwasy tłuszczowe nasycone. W tym produkcie dość mało jest białka, zaledwie 1,5 g w jednym batoniku. Na pewno na plus trzeba zaliczyć sporą ilość błonnika i niewielką (jak na produkt wysoko przetworzony!) zawartość soli. W jednej „kanapce” znajdują się 2 g błonnika i mniej niż 0,1 g sodu, co daje nam po zjedzeniu dwóch takich sandwichów mniej niż 0,5 g soli.
Co to smaku, to… niestety, w mojej opinii, ekstrakt drożdżowy nie pomógł. Nie była to najsmaczniejsza rzecz, jaką w życiu jadłam – tak mogę to delikatnie określić. Co więcej, chyba drugi raz nie sięgnęłabym po ten produkt. Jednak, oczywiście jest to rzecz gustu.
Oczywiście, jest to produkt wysoko przetworzy, a więc pozbawiony wielu witamin i składników mineralnych, za to z dodatkiem wypełniaczy i substancji mających polepszyć jego smak. Jednak, może się sprawdzić jako niskokaloryczna przekąska. Myślę, że jeśli komuś posmakuje, to może stanowić o wiele
lepszą alternatywę dla czekoladowych batoników niż baton zbożowy. Jednak zawsze należy pamiętać, że podstawą naszej diety powinny być produkty jak najmniej przetworzone! Takie wynalazki, tylko od czasu do czasu, w wyjątkowych okolicznościach.