Ja, Na próżno szukać definicji zajadania emocji. Jeśli jesteś w tym miejscu, to prawdopodobnie czujesz, że ten problem może dotyczyć też Ciebie, jednak chcesz znaleźć potwierdzenie. Oto kilka czynników po których możesz poznać, że coś jest na rzeczy.

Dużo piszę o zajadaniu emocji, jednak właściwie nigdy nie wyjaśniłam, co to tak naprawdę znaczy. Chcę to nadrobić w  tym artykule. Jeśli szukasz gotowej definicji, to niestety muszę Cię rozczarować. To raczej zbiór sytuacji, w których powinna się zapalić w Twojej głowie czerwona lampka.

Zajadanie emocji – co to takiego?

Tak naprawdę jedynym powodem, dla którego powinnyśmy sięgać po jedzenie, jest uczucie głodu. Powinnam dodać fizjologiczne uczucie głodu, bo jak się zaraz okaże możesz mylnie odczytywać sygnały płynące z Twojego ciała i na przykład potraktować objawy stresu jako głód. Ale o tym za chwilę.

Jednak nie oszukujmy się. W dzisiejszych czasach rzadko kto je dlatego, że jest głodny. Częściej sięgamy po jedzenie, bo jest odpowiednia godzina, jakaś uroczystości albo ktoś obok narobił nam „smaka”. Jednym z powodów, dla których szczególnie kobiety jedzą, jest chęć poprawy samopoczucia. I o ile te na początku wymienione powody może nie są najlepsze, ale jednak nie stanowią większego problemu, o tyle jedzenie pod wpływem emocji jest alarmujące.

Zajadanie emocji właściwie nie różni się od zapijania ich alkoholem, zagłuszaniami zakupami czy zadymiania papierosami. We wszystkich przypadkach mamy do czynienia z próbą odsunięcia emocji na bok i sprawienia sobie przyjemności w sposób, który normalnie do tego nie służy. Alkoholizm, zakupoholizm czy palenie papierosów są powszechnie uznanymi zaburzeniami. Jedzenioholizm już niekoniecznie. Można odnieść wrażenie, że jest na to odgórne przyzwolenie, bo jedzenie, a szczególnie słodycze są powszechnie dostępnym dopalaczem.

Po czym poznać, że zajadasz emocje?

Poniżej przedstawiam zachowania, które charakteryzują osoby zajadające emocje. Zastanów się na spokojnie, w których sytuacjach odnajdujesz siebie.

  • Chęć zjedzenia czegoś pojawia się niespodziewanie i jest bardzo silna. Możesz odczuwać takie objawy jak ssanie w żołądku czy burczenie w brzuchu, nawet jeśli zjadłaś posiłek godzinę temu. Jednak nie są to fizjologiczne  symptomy głodu, po prostu Ty je tak odczytujesz.
  • Ta silna i niespodziewana chęć jedzenia dotyczy konkretnego produktu. I nie mam tutaj na myśli, np. ciastek, ale konkretnych ciastek konkretnej firmy o konkretnym smaku. Chyba nie muszę dodawać, że zwykle nie masz wtedy ochoty na brokuły i marchewkę od pani Wiesi ze warzywniaka na dole.
  • Chęć jedzenia połączona jest z uczuciem niepokoju i/lub napięciem. Mogą trząść się ręce, a oddech i bicie serca być przyspieszone.
  • Jesz w samotności. Kombinujesz, co zrobić, żeby zostać samą. Możesz chodzić od sklepu do sklepu, żeby kupić w każdym po kilka sztuk swoich ulubionych batonów, obawiając się, że gdybyś zrobiła to w jednym miejscu, wszystko by się wydało.
  • Szybko zjadasz to, na co miałaś ochotę i czujesz, że… zjadałabyś coś jeszcze. Zwykle ulegasz i tej zachciance. Jesz do momentu aż jest Ci niedobrze. Wtedy pojawiają się wyrzuty sumienia i mocne postanowienie, że od jutra przechodzisz na ścisłą dietę.
  • Jeśli z jakiś przyczyn nie możesz zjeść tego, na co masz ochotę, czujesz się jeszcze bardziej poirytowana. Na przykład, kiedy przeszkodzi Ci ktoś z domowników, potrafisz na niego nakrzyczeć.
  • Masz poczucie, że jedzenie sprawia Ci przyjemność (przynajmniej do pewnego momentu), w której nie zdobędziesz w inny sposób.
  • Takie sytuacje najczęściej mają miejsce (lub nasilają się):
    • wieczorami, kiedy jesteś zmęczona lub sfrustrowana po całym dniu,
    • gdy wydarzyło się coś smutnego, coś co Cię zdenerwowało
    • gdy czeka Cię coś, co uznajesz za stresujące
    • nie masz nic konkretnego do zrobienia albo wręcz odwrotnie – masz poczucie, że pracy jest bardzo dużo

To jest problem, jeśli Ty tak uważasz

Teraz pewnie zastanawiasz się, ile razy musiałaś kiwnąć głową na tak, czytając powyższe opisy, aby stwierdzić, że masz problem z zajadaniem emocji. Nie ma tutaj określonej liczby. Tak naprawdę, jeśli odnalazłaś się w jeden sytuacji i przeszkadza Ci to, to możemy mówić o zajadaniu emocji.

Nie chcę jednak, żebyś miała świadomość, że jeśli nie czujesz się źle, a np. kiwnęłaś głową trzy razy, to wszystko jest ok. Tak nie jest. Z zajadaniem emocji jest tak, że problem narasta. Dzisiaj rozpoznajesz się w trzech sytuacjach, ale za miesiąc mogą to być już cztery. A za rok, może już wszystkie?

Przykro mi to pisać, ale wiele kobiet bagatelizuje ten problem od samego początku. I do mnie już najczęściej trafiają kobiety, które przy każdym punkcie mówią: „tak, to o mnie”. Wtedy czeka Cię dłuższa droga, ale może ona zakończyć się sukcesem. To że tutaj jesteś i masz świadomość problemu, to naprawdę bardzo dużo!

Co możesz zrobić?

Przede wszystkim, kiedy poczujesz, że jesteś głodna, zastanów się, czy to, aby na pewno głód fizjologiczny. Jak to zrobić?

Przypomnij sobie, kiedy ostatnio jadłaś. Nie jestem fanką jedzenia na czas, ale godzina ostatniego posiłku może nam dobitnie uświadomić, że to, co dzieje się w naszym ciele nie ma nic wspólnego z głodem!

Wypij szklankę wody. Często mylimy pragnienie z głodem. Wypicie szklanki wody powinno załatwić sprawę. Wody, nie kolejnej kawy czy czarnej herbaty z cukrem.

Zjedz garść orzechów. Głód prawdziwy, który wynika z zapotrzebowania organizmu może zostać nasycony czymkolwiek, jednak jeśli wybierzesz coś, co dostarcza samych węglowodanów, to możesz jeszcze pobudzić chęć jedzenia. Dlatego lepiej sięgnąć po orzechy, które są smaczne i zawierają sporo tłuszczu, dzięki czemu nie nasilają z zachcianek.  

Potrzebujesz więcej sposób na poradzenie sobie z zajadaniem emocji?

Przeczytaj mój e-book, w którym tłumaczę, co dzieje się w Twoim ciele, gdy zajadasz emocje na poziomie psychologii i fizjologii, a także zdradzam 10 skutecznych strategii na rozładowanie napięcia innych niż sięgnięcie po coś słodkiego. Możesz go kupić w moim sklepie – kliknij tutaj.

 

Ciekawa jestem, jaka jest Twoja definicja zajadania emocji. Jeśli masz ochotę, to napisz ją w komentarzu!