Nigdy nie przypuszczałam, że przeglądanie bazy naukowych artykułów, wywoła u mnie takie przerażenie. A jednak stało się to i jeszcze wtedy, gdy szukałam najnowszych informacji o odżywianiu w ciąży. Natrafiłam na artykuł, z którego jasno wynika, że wysokie spożycie fruktozy jest niebezpieczne dla Twojego dziecka. Fruktoza a ciąża – najnowsze doniesienia.

Najpierw jednak trzeba ochłonąć z emocji. To pierwsze badanie w zakresie wpływu spożycia fruktozy na rozwój płodu, zatem trudno powiedzieć, na ile jest ono wiarygodne. Niemniej, sądząc po tym, jakie szkody ten cukier wywołuje w organizmach dorosłych, można przypuszczać, że inne badania będą tylko potwierdzać takie wyniki. O ile oczywiście będą jeszcze prowadzone nad tym zagadnieniem badania, bo być może komisje bioetyczne nie wyrażą zgody na jego powtórzenie. Dlaczego? Poznasz odpowiedź na to pytanie po lekturze tego artykułu.

Co to jest fruktoza?

Fruktoza jest cukrem prostym, który naturalnie występuje np. w owocach i miodzie. Razem z cząsteczką glukozy buduje sacharozę, czyli cukier z cukierniczki.

Dlaczego mamy problem z fruktozą?

Powszechnie wiadomo, że nadmiar cukru w diecie to nie jest nic korzystnego. Ale z fruktozą jest jeszcze gorzej. W czasach, gdy kształtował się metabolizm współczesnego człowieka, dostęp do tego składnika był bardzo ograniczony. Owoce dla pierwszych ludzi były rarytasem, o miodzie nie wspominając. Dlatego nasze organizmy nie miały za bardzo czasu, żeby przyzwyczaić się do sprawnego przetwarzania fruktozy.

A w dzisiejszych czasach fruktozy jemy coraz więcej. Nie tylko dlatego, że coraz bardziej bogate są w nią owoce, o czym pisałam tydzień temu, wynika to przede wszystkim z pewnego „postępu technologicznego”. Mniej więcej w połowie zeszłego stulecia, na początku w Stanach Zjednoczonych (a obecnie na całym świecie) cukier w produktach spożywczych został zastępowany tańszym syropem glukozowo-fruktozowym, który w swoim składzie może zawierać więcej cząsteczek fruktozy niż sacharoza. Poza tym w takim syropie cukry nie są ze sobą związane, jak ma to miejsce w cząsteczce sacharozy, co wpływa na ich zwiększone wchłanianie. 

To powoduje, że coraz więcej fruktozy trafia do naszych organizmów, a im jej więcej, tym więcej mamy problemów. Bo tak, jak napisałam wyżej, organizm nie radzi sobie z nią tak, jak z glukozą. Cząsteczka glukozy może zostać na przykład wysłana do dowolnej komórki w organizmie i tam zostać „spalona” jako źródło energii. W przypadku fruktozy tak stać się nie może. Jedynym rozwiązaniem, jakie zna organizm, jest zamienienie cząsteczki cukru w kroplę tłuszczu.

Oczywiście, glukoza może również zostać zamieniona na tłuszcz. Tylko, że takiej zamianie ulega jedynie 20% glukozy trafiającej do wątroby. W przypadku fruktozy ta efektywność jest dużo większa… bo aż 100%. Czyli 100% fruktozy, która trafi do wątroby przemieni się w krople tłuszczu. Część z tych kropelek nie będzie przeniesiona do tkanki tłuszczowej, a pozostanie w wątrobie. Przy dłuższym nadmiarowym spożyciu prowadząc do niealkoholowego stłuszczenia wątroby. Ale również innych chorób, które dzisiaj określamy jako cywilizacyjne.

Fruktoza a ciąża

Jeśli interesujesz się odżywianiem w ciąży, to na pewno musiałaś spotkać się z określeniem „programowanie żywieniowe” albo „programowanie metaboliczne”. Więcej o tym napiszę innym razem. Teraz, chcę, żebyś jedynie zapamiętała, co oznacza ten termin. A jest on dla Ciebie i Twojego dziecka bardzo ważny!

Programowanie metaboliczne lub żywieniowe zakłada, że pewne składniki spożywane w ciąży przez matkę, kształtują metabolizm jej dziecka i w konsekwencji mogą wpływać na większe ryzyko występowania niektórych chorób, taki jak choroby krążenia czy otyłość. 

Nie wszystkie składniki mają aż taki wpływ na płód. Fruktoza akurat tak. Przynajmniej tak wynika z tych badań.

Dlaczego lepiej unikać fruktozy w ciąży?

Spożycie fruktozy jest bardzo ściśle powiązane z chorobami kariologicznymi i otyłością. Dlatego badacze z amerykańskiego University of Texas Medical Branch postanowili sprawdzić, jak dieta wysokofruktozowa wpływa na rozwój płodu.

Podzieli losowo kobiety w ciąży na dwie grupy. Różniły się one tym, że w grupie badawczej kobiety wypijały codziennie od pierwszego do ostatniego dnia ciąży 10% roztwór fruktozy zamiast wody. Po roku od urodzenia oceniono stan zdrowia dzieci.

Okazało się, że matki w obydwu grupach przytyły mniej więcej tyle samo w trakcie ciąży i urodziły dzieci o podobnej masie. I na tym koniec dobrych informacji.

Dzieci matek z grupy fruktozowej miały:

  • wyższy poziom glukozy we krwi (co świadczy o mniejszej tolerancji przez organizm cukru i większym ryzyku wystąpienia cukrzycy typu II)
  • wyższe ciśnienie tętnicze (co zwiększa ryzyko zachorowania na nadciśnienie tętnicze)
  • większą masę ciała po skończeniu pierwszego roku życia i wyższy procent zawartości tkanki tłuszczowej
  • nacieki tłuszczowe na wątrobie (!!!)
  • wyższy poziom leptyny (hormonu, który daje organizmowi znać, że jest już najedzony, ale jeśli występuje w wysokim stężeniu, to organizm może się na niego „uodpornić” i przestać reagować spadkiem łaknienia, to tzw. leptynooporność)

Jednym słowem te dzieci już w pierwszym roku życia miały wyższe ryzyko zachorowania na otyłość, cukrzycę i choroby układu krwionośnego. Dla mnie to przerażające!

Na dodatek większy wpływ fruktoza miała na dziewczynki. W ich organizmach wprowadziła więcej zamieszania niż w ciałach chłopców.

Wniosek jest taki: w ciąży naprawdę lepiej ograniczać spożycie fruktozy!

Fruktoza a ciąża – jak to zrobić w praktyce?

Nie będę zachęcać Cię do tego, żebyś przestała jeść owoce i miód. Choć na pewno musisz wiedzieć, że powinnaś jeść ok. 300 g lub 400 g owoców ( w zależności od wieku ciąży, pisałam o tym więcej w zeszłym tygodniu). Naprawdę, koszyczek truskawek, to nic dobrego.

Pamiętaj, również, że miód – owszem, ma wiele cennych właściwości, ale to też cukier i dodawanie go do wszystkiego nikomu nie wyjdzie na zdrowie. Jeśli chcesz, możesz dorzucić łyżeczkę miodu do owsianki, ale z zamianą cukru na miód radzę się wstrzymać.

To do czego chcę Cię zachęcić to ograniczenie produktów wysoko przetworzonych! Czytaj etykiety i wyrzucaj ze swojego koszyka wszystkie te, które zawierają syrop glukozowo-fruktozowy oraz cukier.

A wiesz mi, że takich produktów jest całkiem sporo. Zobacz na tabelkę. Są w niej nie tylko słodkie produkty, ale również takie, które wydają się zdrowe (jak płatki śniadaniowe i musli) lub na pewno niesłodkie (jak zupki w proszku czy ketchup).

Syrop glukozowo-fruktozowy

Niestety, coraz więcej jest również produktów dla dzieci, które w swoim składzie zawierają syrop glukozowo-fruktozowy. 


Jeśli miałabym dać Ci jedną radę, czego nie robić pod żadnym pozorem w ciąży, to wybrałabym właśnie to: ograniczyć do minimum, a najlepiej w ogóle wyeliminować ze swojej diety, spożycie produktów wysoko przetworzonych. Czytaj skład i nie daj się namówić na piękne kolorowe etykietki. Że coś jest dobre dla Twojego dziecka – to powie Ci tylko skład produktu.