Sposobów na to, jak jeść mniej słodyczy, jest cała masa. Ale dzisiaj chciałabym skupić się na omówieniu jednego, który moim zdaniem, jest jednym ze skuteczniejszych, a co więcej zostało udowodnione naukowo, że on naprawdę działa!
Zanim jednak o sposobie na to, jak jeść mniej słodyczy. Warto zastanowić się, co robić, żeby raz podjęta próba była naprawdę skuteczna.
Zastanawiasz się, jak jeść mniej słodyczy? Próbowałaś już wszystkiego i nic? Być może dzieje się tak, dlatego że nie dostosowujesz strategii do rzeczywistego problemu. Sposób na słodycze, który chcę dzisiaj przestawić, jest skuteczny, ale nie w każdej sytuacji, dlatego na początek warto zastanowić się, z jakiego powodu sięgasz po słodycze?
Dlaczego jesz słodycze?
Czy jesteś w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie? W większości wypadków powody, dla których sięgamy po coś słodkiego są łatwe do wykrycia:
- bo się nudzimy
- bo ktoś inny je
- bo oglądamy telewizję
- bo jest nam smutno
- bo ktoś nas zdenerwował
Czasem jednak zdarza się, że sięgamy po słodycze, właściwie nie wiadomo dlaczego. Jest to już pewnego rodzaju nawyk. Albo wręcz przeciwnie, sięgamy po słodycze po wpływem pewnego impulsu. Wtedy warto przyjrzeć się głębiej. Jak można to zrobić? Pisałam o tym w artykule o przyczynach pojadaniach.
Jeśli wiesz już, dlaczego jesz słodycze…
Pewnie zastanawiasz się, co ma wspólnego poszukiwanie przyczyny z mniejszą ilością zjedzonych słodyczy.
Uważam, że trudno jest wyeliminować pewne zachowanie, zanim nie znajdzie się jego przyczyny. Zatem, jeśli chcesz wiedzieć, jak jeść mniej słodyczy, musisz wiedzieć, dlaczego po nie sięgasz! Dopiero wtedy, będziesz wiedziała, jak reagować, gdy pojawi się ten zapalnik popychający Cię do sięgnięcia po czekoladę.
Zupełnie inną strategię wybierzesz, gdy sięgasz po słodycze z nudów niż gdy mają być one dla Ciebie złagodzeniem stresu.
Oczywiście, może zdarzyć się i tak, że powodów, które popychają Cię w stronę automatu z batonami jest o wiele więcej niż jeden. Mogę pokusić się nawet o stwierdzenie, że większość kobiet sięga po słodycze z więcej niż jednego powodu, ale zwykle jeden z nich jest dominujący. Innymi słowy, przewija się najczęściej, jest najbardziej widoczny.
Takim właśnie należy zająć się w pierwszej kolejności.
… zastanów się, co to dla Ciebie znaczy jeść mniej słodyczy?
Wiesz już dlaczego sięgasz po słodycze. Być może znalazłaś kilka powodów i wybrałaś z nich jeden, z którym chcesz walczyć w pierwszej kolejności. Do czego zachęcam, ponieważ walka na wielu frontach jednocześnie, zwykle skazuje nas na porażkę…
Teraz pora zastanowić się, co to dla Ciebie znaczy „mniej słodyczy”.
Konkretnie.
Innymi słowy – wyznacz swój cel. Im bardziej go zawęzisz, tym lepiej. Być może, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, ile to jest mniej słodyczy, będziesz musiała się przyjrzeć temu, jak dużo jesz ich teraz.
Poobserwuj się przez kilka dni. Wybierz czas, który będzie dla Ciebie najbardziej typowy, jeśli właśnie wyjeżdżasz na urlop i masz zamiar spróbować wszystkich słodkości świata, to raczej nie mam sensu prowadzić obserwacji. Podobnie, jeśli w najbliższym czasie masz zaplanowanych kilka imprez, a zwykle nie wychodzisz na przyjęcia częściej niż raz w miesiącu.
Określ też, co jest dla Ciebie „słodyczem”. Niektóre kobiety nie wliczają do puli słodyczowej, np. domowych wypieków. Dla innych nawet kawa z syropem kokosowym będzie jak czekolada. Co Ty wrzucisz do wielkiego worka z napisem słodycze?
Obserwacja powie Ci, ile jesz słodyczy teraz. I pomoże wyznaczyć realny cel. Uważam, że całkowite eliminowanie słodyczy w wielu wypadkach nie jest realne. A co więcej jest nawet niepotrzebne. Wszystko jest dla ludzi, ale w odpowiednich proporcjach. Również na słodkości jest miejsce w naszej diecie. Choć bywa i tak, że niektórym jest łatwiej całkowicie rezygnować z jedzenia słodyczy niż cieszyć się chociaż ich namiastką. Dlatego ostateczną decyzję, ile słodyczy i jak często chcesz jeść, pozostawiam Tobie.
Jak jeść mniej słodyczy?
Ten sposób sprawdzi się u kobiet, który sięgają po słodkości, gdy są smutne. Jeśli do nich należysz, to koniecznie go wypróbuj! A jest on niezwykle prosty i nie wymaga wcale wkładania dużego wysiłku.
Badania pokazują, że jeśli jesteś smutna i zanim sięgniesz po słodycze, obejrzysz 7-minutowy fragment komedii, to zjesz o 50 kcal mniej ze słodkości niż osoba, która w tym czasie obejrzy 7-minutowy odcinek jakiegoś programu naukowego, który śmieszny na pewno nie będzie.
Co z tego wynika? Czy musisz zawsze mieć przy sobie telefon, w którym zapiszesz swój ulubiony fragment komedii? Wcale nie!
Chodzi o to, żeby spróbować najpierw poprawić sobie humor w inny sposób niż poprzez jedzenie słodyczy. Ale to wcale nie musi być oglądania komedii.
Możesz zrobić cokolwiek, co wiesz, że sprawia Ci przyjemność! Oto kilka moich pomysłów:
- słuchanie ulubionej muzyki
- telefon do kogoś bliskiego
- oglądanie zdjęć bliskich, ewentualnie słodkich kotów na FB
- odpoczynek
- popatrzenie na zieleń, choćby przez okno
- napicie się ulubionej herbaty, kawy
A co Tobie sprawia przyjemność i poprawia humor? Zastanów się!
Jak jeść mniej słodyczy i wykorzystać moc tego sposobu?
Zobacz, w tym badaniu kobiety oglądały komedię, którą ktoś dla nich wybrał (być może dla części z nich ona w ogóle nie była śmieszna), wystarczyło tylko 7 minut, aby zjeść o 50 kcal mniej. To są mniej więcej dwie delicje czy pasek czekolady.
Teraz pomyśl, jakie cuda możesz zdziałać, jeśli to Ty zdecydujesz, co ma sprawić Tobie przyjemność, co ma Cię rozweselić. Możesz dać sobie nawet 15 minut na poprawę nastroju. Zaobserwuj, co się stanie po tym czasie. Czy dalej będziesz miała ochotę jeść słodycze? Nawet, jeśli tak, to z pewnością nie pochłoniesz całej paczki ciastek. Choć ja jestem przekonana, że gdy Twój humor się poprawi, to zapomnisz nawet o tym, żeby zapytać się, czy rzeczywiście masz na coś jeszcze ochotę. Po prostu zajmiesz się swoimi sprawami.
Haki pamięciowe
Być może na początku trudno będzie Ci zastosować nową strategię. I to jest całkowicie normalne! Jeśli masz prawo jazdy, to przypomnij sobie swój pierwszy raz w samochodzie. Założę się, że jego prowadzenie wydawało Ci się niezwykle skomplikowane. A jak jest teraz? Praktyka czyni mistrza! I tak będzie również w wypadku jedzenia mniejszej ilości słodyczy.
Na początek możesz przygotować sobie jakiś znak, symbol, który będzie przypominał Ci o tym, że chcesz zachować się inaczej niż zwykle.
Na przykład: jeśli zdecydowałaś się, że gdy będziesz czuła się smutna, zadzwonisz do przyjaciółki, postaw sobie jej zdjęcie na biurku. Gdy spojrzysz na nią będziesz wiedziała: „smutek = telefon do X”.
Ważne, żeby hak pamięciowy był widoczny, nawet (a może zwłaszcza?) w momencie, kiedy go nie potrzebujesz. To pomoże wykształcić odpowiednie połączenia w mózgu, jeszcze zanim narodzi się potrzeba ich użycia.
Możesz wybrać kilka różnych haków do tego samego sposobu radzenia sobie ze smutkiem, albo zdecydować się na kilka sposób i do każdego z nich wymyślić inny hak.
Dyskomfort
Może zdarzyć się tak, że gdy będziesz zamiast pocieszać się słodyczami, wybierała inne zachowanie, poczujesz się dziwnie. Powiesz sobie „to takie nie moje”. Nie Twoje, bo jeszcze się tego nie nauczyłaś. Dyskomfort pojawia się zwykle, gdy w miejsce jednej umiejętności, uczymy się drugiej. I mówi on tylko tyle, że robisz coś inaczej niż zwykle. Nie źle lub dobrze. Ale inaczej.
Moja rada na to dziwne uczucie, to ignorowanie go i robienie swojego. Zobaczysz, że zniknie tak samo szybko, jak się pojawił.
Czas
Ostatnia rzecz, o której muszę Ci przypomnieć, to czas. Daj sobie czas, żeby jeść mniej słodyczy. Czy uczyłaś się czytać na „Panu Tadeuszu”, czy raczej sięgałaś po książeczki typu „Ala ma Asa”?
No właśnie.
Stopniuj trudności i bądź dla siebie wyrozumiała. Najpiękniejsze w życiu jest to, że z każdej potyczki możemy wyjść silniejsze. Nawet jeśli coś nam się nie uda, to podnosimy się i idziemy dalej, bogatsze o kolejne doświadczenia.
I tego właśnie Tobie życzę!
Omówiony w tym artykule sposób okazał się nie dla Ciebie? W tym filmie opowiadam, jak na trzy różne sposoby możesz walczyć z jedzeniem słodyczy. Mam nadzieję, że zainspiruje Cię on do wprowadzenia zmian. A jeśli chcesz naprawdę pokonać słodycze, to koniecznie sprawdź mój kurs on-line „Skończ z podjadaniem słodyczy w 21 dni”. Sprzedaż już wkrótce!
[su_button url=”http://www.kurs.justynamarkowska.pl/zapisz-sie/” target=”blank” style=”soft” background=”#dd3333″ size=”5″ center=”yes”]Przeczytaj więcej o kursie „Skończ z podjadaniem słodyczy w 21 dni”[/su_button]
Fajne, mądre rady. Mnie najbardziej pomogło uświadomienie sobie, że jem słodycze nie dlatego, że mi smakują czy jestem głodna, tylko po to, aby aktywować układ nagrody w mózgu. Staram się więc aktywować go w inny sposób, więcej się relaksować przy spacerze, książce albo poopalać się przez chwilę na balkonie, korzystając z tego, że mamy w tym roku fajne lato.
Dodatkowo pomaga mi aplikacja do śledzenia nawyków (jest darmowa, ale nie podam nazwy, żeby nie robić reklamy). Dodałam sobie prosty cel „Bez słodyczy” i apka codziennie pod wieczór wyświetla mi powiadomienie z pytaniem, czy udało mi się go spełnić. Odznaczanie „tak” daje dużo satysfakcji. Na ekranie głównym, zawsze gdy tylko włączę smartfona, widzę kalendarz z zaznaczonymi dniami, w których odznaczyłam „tak” – a ponieważ nie chcę mieć w nim żadnych „dziur”, to pilnuję się z jedzeniem słodyczy. W sumie to taka trochę grywalizacja 🙂
agrafka bardzo fajny pomysł na niejedzenie słodyczy, a najważniejsze, że sprawia Tobie przyjemność! 🙂
Bardzo durne rady. Im więcej jemy słodyczy tym więcej sie chce ich jeść. Apetyt na słodkie wynika głownie z wahań glukozy we krwi i niedoborów składników odżywczych (spożywania jedzenia pozbawionego witamin i mikro/makro elementów). Można słodycze odstawić przechodząc na inna dietę, silna redukcje węglowodanów, zwłaszcza tych z wysokim IG, z suplementacja jodu i chromu dla ustabilizowania gospodarki hormonalnej. Kiedyś chodziłem do pani mgr dietetyk z podobnym nastawieniem i mimo złego samopoczucia przy jej diecie efekty były mizerne, redukcja jedynie ze 149kg do 144kg w ciagu ponad 3 miesięcy. Po 3 miesiącach o dziwo pogorszyły mi sie wyniki krwi: spadł poziom HDL, podwyższyła sie glukoza a insulina przekroczyła z wartości prawidłowych 18 do 27 ( dla normy 6-20).
Poczytałem, doedukowalem sie i po miesiącu miałem większa wiedzę z dietetyki niż pani mgr dietetyki. Po krótkiej dyskusji na przemian metabolicznych, cyklu Krebsa musiałem panią co chwile uświadamiać ze nie ma racji i wyciąga błędne wnioski, swoje poparłem wynikami badań przeprowadzonych w USA, Korei, Japoni, m. Innymi na. Hashimoto.
2500 PLN za cały cykl wyrzucone w błoto. Usiadłem, poczytałem w necie o diecie Paleo. Teraz po 8 miesiącach wazę już tylko 106 kg. Wyniki krwi w normie, tak wysokiego poziomu dobrego holesterolu hdl nigdy nie miałem, ciśnienie spadło, trójglicerydy o 30% spadły i samopoczucie rewelacja, a jadam tylko 2 posiłki dziennie. Nie ciągnie mnie do słodkiego bo dobra dieta sprawia ze nie chce sie jeść i wystarcza 2 posiłki dziennie. Słodyczy nie potrzeba bo jest częsty lekki posmak słodkości w buzi bez jedzenia słodyczy.
Teraz myśle sobie ze amator bez wykształcenia ale z pasja do dociekania byłby lepszym doradcą dietetyki niz wykształcona wykształcona w tym kierunku osoba która jest zindoktrynowany przez niezdrowe narzucone normy żywieniowe.
Moze i zmieniłbym profesje gdybym mógł zarabiać jako dietetyk więcej niż obecnym zawodzie.
Świetny artykuł. A chciałam zapytać może ktoś ma zdanie na tematy HIPNOZY NA ODCHUDZANIE – oglądałam w TV i mówili że apetyt jest 3 razy mniejszy i można schudnąć do 5KG/MIESIĄC – korzystał ktoś?
Moim zdaniem najlepiej odstawiać słodycze stopniowo. Warto również wiedzieć jakimi słodkimi bezkalorycznymi zemiennikami możemy się wspomóc. Nie mniej ważna w całym procesie jest nasza psychika oraz to jak możemy ją oszukiwać. Dzięki kilku sztuczkom które opisałem w https://kowalskimaciej.pl/jak-jesc-mniej-slodyczy i konsekwencji w zmianie stylu życia można trwale zmniejszyć chęć na podjadanie słodkości.