Marzenia są piękne, między innymi dlatego, że wiele z nich na zawsze pozostanie tylko w Twojej głowie. Choć te mogłyby się spełnić…

Zastanawiasz się, o czym marzy Pani dietetyk? Dzisiaj tajemnica zostanie rozwiązana, bo podzielę się z Tobą swoimi trzema marzeniami! Oczywiście, mam ich o wiele więcej, ale te są szczególne. Bo związane z Tobą!

Pani dietetyk marzy…

… żeby wszyscy przestali znać się na żywieniu

Lubię, gdy zadajesz pytania, bo lubię na nie odpowiadać. Jednak coraz więcej z nich zaczyna się od „czy to prawda, że…?”.
Lubię dyskutować. Zwłaszcza z osobami, które mają wątpliwości. Jednak coraz rzadziej je spotykam.
Lubię też radzić. Jednak nieproszona, nigdy tego  nie robię.
Dlaczego? Bo wszyscy znają się na żywieniu! I mało kto potrzebuje pomocy dietetyka.
Dietetyk zawodem przyszłości? Dobre sobie! Po co płacić za coś, co można znaleźć za darmo w Internecie?
Moim zdaniem to, co jest w Internecie jest przykładowe. Możesz z tego czerpać inspiracje. Ale czy jeśli boli Cię ząb, wyrywasz go sobie sama? Nie, idziesz do dentysty. Dlaczego, zatem, jeśli masz problem z wagą, szukasz odpowiedzi w Internecie?

… żebyś  nie chciała odżywiać się jak kulturysta

Wbrew temu, co myśli wiele osób, sportowcy to nie jest „najzdrowsza” grupa społeczna. O tym, jak sarkastycznie brzmi hasło: „sport to zdrowie”. przekona się każdy kto ćwiczy bardziej niż rekreacyjnie. Skąd zatem wzięło się, stwierdzenie że dieta sportowca musi być najzdrowsza na świecie? Nie mam pojęcia. I powiem więcej, sportowcy robią różne dziwne rzeczy ze swoimi organizmami. Eksploatują je do granic możliwości. To nie jest zdrowe. Bo podobnie, jak ich dieta. Która nastawiona jest na określony cel.
W przypadku kulturystów jest to piękna sylwetka. A piszę o nich, bo bardzo naśladować ich chcą szczególnie te osoby, które chodzą trzy razy w tygodniu na siłownię. Jak i te, które mają w kuchennej szafce, tyle odżywek, co w specjalistycznym sklepie. Gdy spytasz, dlaczego i po co, na pewno odpowiedzą, że tak robię kulturyści. Cudownie! Tylko, że Ty nie jesteś kulturystką! Nie musisz jeść ryżu, kurczaka i brokułów pięć razy dziennie. Nie musisz uważać na fruktozę w godzinach po południowych. I nie musisz rozkładać treningu na barki, klatkę oraz nogi i plecy.
Ty ćwiczysz po to, żeby być zdrową! Więc Twoja dieta jest zbilansowana i różnorodna. To, co sprawdza się w kulturystyce, nie sprawdza się w codziennym życiu.
Chciałabym nie musieć tego tłumaczyć każdej dziewczynie, która ćwiczy na siłowni i prosi mnie o poradę.

…. żebyś nie pragnęła wyglądać tak, jak nigdy nie będziesz

We współczesnym świecie, jak mantrę, powtarza się, że możesz ze swoim ciałem zrobić wszystko. Niestety, nie możesz.
Ptak nigdy nie będzie psem. A i bokser nigdy nie będzie wyglądał jak ratlerek.
Co to ma wspólnego z Tobą?
Musisz uświadomić sobie, że swoje ciało możesz zmieniać tylko do pewnego momentu. Nadwaga, a tym bardziej otyłość, nie jest niczym korzystnym dla organizmu. Ale to nie znaczy, że każda z nas musi dążyć za wszelką cenę do 17% tłuszczu! Że musimy ważyć coraz mniej i mniej i mniej. Dlaczego wierzysz, że wagę możesz zmieniać, jak tylko chcesz, skoro nie możesz zrobić tego ze swoim wzrostem, kolorem włosów, czy skóry?
Gdy spotykam się z pacjentką po raz pierwszy, zawsze pytam, ile chciałaby ważyć. Czasem słyszę takie liczby, że aż włos jeży mi się na głowie. Naprawdę tak mało?! No tak, bo przecież „just do it” i „pokonaj siebie”. To piękne hasła, jeśli wiesz do jakiego momentu je wykorzystać. Jeśli waga właśnie stanęła, może warto zastanowić się, dlaczego tak się stało, zanim włączysz do swojego jadłospisu kolejne restrykcje.

Czy pomożesz mi spełnić moje marzenia?

Ten wpis bierze udział w Karnawale Blogowym Kobiet (http://karnawalblogowykobiet.pl/). Tematem #4 edycji, zaproponowanym przez Agnieszkę Grześków (http://AgnieszkaGrzeskow.pl/) są Marzenia. Więcej o tej edycji Karnawału znajdziesz tutaj