Zwykle dobrze radzisz sobie na diecie do momentu, aż coś nie wyprowadzi Cię z równowagi. Być może nawet nie zdajesz sobie sprawy, że sama działasz na swoją niekorzyść.
Jakiś czas temu rozważałam, czy jedzenie to dobry lek na stres (klik). W tamtym artykule pisałam, że jesz nie dlatego, że się stresujesz, ale dlatego, że nie umiesz poradzić sobie z nim. Dodałam też ode siebie trochę wskazówek przydatnych w awaryjnych sytuacjach. Dzisiaj chcę skupić na tym, jak się wyluzować i ogólnie być mniej zestresowaną w trakcie odchudzania.
I wcale nie jest łatwe, bo gdy zaczynasz się odchudzać przez pierwszych kilka dni jest fajnie, a później, zwłaszcza, gdy waga nie spada w dół, łatwiej się irytujesz, szybciej złościsz i nie umiesz utrzymać nerwów na wodzy. Gdy zaczynasz obserwować u Ciebie takie objawy, koniecznie przyjrzyj się swojemu sposobowi odchudzania, bo problem może leżeć właśnie w nim!
1. Jesz za mało
Wiele kobiet, który rozpoczyna odchudzanie je tak małe ilości jedzenia, że jest to aż śmieszne. Dosłownie, jedzą jak wróbelki. „No, ale przecież wtedy się ma efekt” – mówią te kobiety, gdy zwracam im uwagę, że może jedno jajko na miękko i plasterek sałaty to za mało na śniadanie. „Tak – odpowiadam – efekt jo-jo. A przy okazji chodzisz wkurzona na wszystko i wszystkich”. „No tak” – przytakuje kobieta.
Jeśli dostarczasz mniej energii niż Twój organizm potrzebuje do zaspokojenia swoich podstawowych procesów życiowych, np. takich jak, oddychanie, bicie serca, przepływ krwi, to nic dziwnego, że ciężko jest Ci kontrolować swoje emocje.
Minimum energetyczne, jak MUSISZ codziennie dostraczać organizmowi nazywane jest podstawową przemianą materii (PPM). Nie powinnaś schodzić poniżej tego poziomu, bo wtedy nie tylko narażasz się na nadmierny stres, ale także spowalniasz swój metabolizm. Skąd masz wiedzieć, ile wynosi Twoje PPM?
– może udać się na analizę składu ciała. Dobry analizator poda tę wartość w oparciu o zawartość tkanki tłuszczowej i mięśni w Twoim organizmie
– możesz też skorzystać ze wzorów, jednym z najlepszych jest wzór Harrisa-Benedicta. Wystarczy, że wpiszesz tę frazę w Google, a od razu wyskoczy Ci multum kalkulatorów.
Na początek warto wiedzieć, że nawet drobna kobieta ma PPM w graniach 1200 kcal. A więc, wszelkie diety typu 1000 kcal dla Twojego zdrowia psychicznego odpadają. Tak naprawdę, wystarczy, żebyś obniżyła ilość zjadanych kalorii o 500 kcal względem tego, co powinnaś dostarczać, żeby co tydzień widzieć coraz mniejszy wynik na wadze.
2. Jesz ciągle to samo
Owsianka, gotowany kurczak z brązowym ryżem, sałata, pomidory, ogórek. I tak codziennie przez 7 dni w tygodniu. Bardzo zdrowo? Otóż, wcale nie! Dobra dieta to taka, która jest różnorodna. Do prawidłowego funkcjonowania Twojego organizmu potrzebujesz około 60 różnych skłandników odżywczych, a że nie ma produktów, które dostarczałyby je wszystkie razem i jeszcze w odpowiednich ilościach – powinnaś jeść wszystko. Pamiętaj, że im bardziej róźnorodna dieta, tym większa prawdopodobieństwo, że dostarczysz sobie wszystkiego, czego potrzebujesz.
Jedząc w kółko to samo nie tylko narażasz się na niedobory składników pokarmowych, ale także męczysz swoją psychikę. Próbuj nowych smaków, eksperymentuj w kuchni. Nawet jeśli coś wydaje się mniej zdrowsze niż powinno być, to nałóż sobie mniejszą porcję i ciesz się smakiem!
3. Nie wysypiasz się
Odpowiednio długa regeneracja jest ważna dla każdego, ale już dla osoby, która się odchudza, to obowiązek! Jeśli nie wypoczywasz w Twoim organizmie cały czas jest podwyższony poziom kortyzolu – hormonu stresu. On nie tylko sprzyja szybszemu denerwowaniu się, ale też utrudnia odchudzanie. Kortyzol utrudnia spalanie tkanki tłuszczowej, a co więcej przyspiesza jej odkładnie głównie w okolicach brzucha.
4. Kumulujesz w sobie emocje
Czasem lepiej zdenerwować się trochę trzy razy w ciągu dnia, już wybuchnąć niczym wulkan raz w tygodniu. Z resztą nie tylko o złość czy gniew, tutaj chodzi. Ale o wszystkie negatywne emocje, które osoby otyłe czy z nadwagą kumulują w sobie częściej niż te z prawidłową masą ciała. Nie bój się pokazywać swoich emocji, jeśli jest Ci smutno, to popłacz chwilę, a później weź się do roboty. Jeśli ktoś Cię wkurzył nie bój się tego powiedzieć, ale pamiętaj, że Twoje emocje zależą tylko do Ciebie! I to Ty je kontrolujesz, nie one Ciebie!
5. Nie wierzysz w siebie
Odchudzanie będzie dla Ciebie bardziej stresujące, jeśli nie wierzysz w siebie, nie doceniasz się i jesteś pesymistycznie nastawiona do całego procesu. Wszystkie te umiejętności, o których już pisałam w cyklu Skuteczne Odchudzanie, i o których będę pisać, zazębiają się za sobą. Spróbuj popracować nad jedną z nich! Może brakuje Ci poczucia własnej wartości? Albo czujesz, że masz w sobie za mało optymizmu? Wykonaj ćwiczenia, które proponowałam w poprzednich wpisach. Na pewno pozwolą Ci się bardziej wyluzować, w końcu znasz swoją wartość i wiesz, że na pewno Ci się uda – wszystko jest kwestią czasu!
6. Nie relaksujesz się
To trochę tak, jak z tym wysypianiem. Dieta może wymagać od Ciebie wiele wysiłku, dlatego pamiętaj, żeby relaksować się! Znajdź coś co sprawi Ci przyjemność. Polecam szczególnie spokojne, wyciszające zajęcia, jak joga. Możesz też po prostu pamiętać o odpowiednim oddechu, bo bardzo często w sytuacjach stresowych zaczynamy oddychać szybko i niespokojnie, co powoduje, że mózg nie jest dobrze dotleniony. Staraj się chociaż przez 15 minut w ciągu dnia skupić na relaksacji. Tak naprawdę możesz to zrobić nawet w drodze z pracy do domu, jeśli podróżujesz komunikacją miejską. Zamknij oczy, włącz spokojną muzykę i skup się na oddechu. Niby tak nie wiele, a złe emocje naprawdę odpłyną.
Stres bardzo często pośrednio przyczynia się do przerwania diety. Nie pozwól, żeby zapanował nad Tobą! Czy zdradzisz mi swoje sposoby walki ze stresem?
Ten artykuł powstał w ramach cyklu Skuteczne Odchudzanie, którego celem jest pomoc w kształtowaniu cech niezbędnych do osiągnięcia sukcesu na diecie. Więcej o idei Skutecznego Odchudzania przeczytasz w tym wpisie – klik.
Do tej pory w ramach cyklu Skuteczne Odchudzanie ukazały się:
Część 1 – 4 kroki do zyskania poczucia własnej wartości
Część 2 – Jak wzmocnić optymizm w pięciu krokach
Część 3 – Trzy pomysły na zyskanie poczucia własnej skuteczności
Część 4 – Pięć ćwiczeń, które pomogą Ci wzmocnić silną wolę
BIBLIOGRAFIA:
Ogińska-Bulik N. (2004) Psychologia nadmiernego jedzenia
Siemińska L. (2007) Tkanka tłuszczowa. Patofizjologia, rozmieszczenia, różnice płciowe oraz znaczenie w procesach zapalanych i nowotworowych
Skuteczne odchudzanie to nie tylko same kalorie, indeks glikemiczny i picie wody. Najtrudniejsza jest sfera emocji, uczuć. Często jemy, żeby się zrelaksować, dla przyjemności, albo żeby zwiększyć koncentrację. Niestety dobre efekty są krótkotrwałe, a waga i obciążenie organizmu nadmiarem pożywienia pozostaje…
Zgadzam się! Najtrudniejsza jest właśnie ta sfera psyche.
Sama odczuwam czasami pierwszy punkt, chociaż się nie odchudzam. Jeśli jakieś sprawy mi się przeciągają i przez dłuższy czas nic nie jem, wściekam się na wszystko i wszystkich. Całe szczęście, że przeważnie zdaję sobie z tego sprawę i łapię coś do jedzenie, ale nie wyobrażam sobie funkcjonować w takim stanie przez kilka tygodni podczas diety!
Nawet była kiedyś taka reklama, niezbyt zdrowego produktu, że głodny nie jesteś sobą. Ja też się z tym zgadzam… A co dopiero jak jesteś głodny przez któryś dzień z kolei…
Mój największy problem to uzależnienie od czekolady, którego nabawiłam się kilka lat temu w bardzo stresowej sytuacji. Wcześniej słodyczy jadałam malutko, ale wtedy, w ciągu pół roku przytyłam ładnych kilkanaście kilogramów. I choć minęło kilka lat, do dziś borykam się i z uzależnieniem i z kilogramami…
Niestety, uzależnić się jest łatwo, o wiele trudniej z tego wyjść. Ale jeśli masz świadomość, że to „uzależnienie”, to znaczy, że zrobiłaś ten pierwszy, najtrudniejszy krok, żeby je pokonać! Trzymam kciuki, żeby się udało!