Jedzenie emocjonalne, zajadanie emocji, a nawet jedzenie kompulsywne – co to jest? Te wszystkie określenia odnoszą się do jednej sprawy – sięgania po jedzenie jako próbę rozładowania emocji lub napięcia. 

 

W najbliższym czasie chciałabym przedstawić kilka pomysłów na rozwiązanie tego problemu. Nic nie jest tak skuteczne jak współpraca z dobrym specjalistą, ale gdy problem nie jest jakoś bardzo nasilony, to zaprezentowane przeze mnie techniki mogą bardzo pomóc.

Jedzenie emocjonalne – definicja

 

Niestety nie istnieje coś takiego, jak definicja jedzenia emocjonalnego. Nie jest to choroba, zaburzenie odżywiania, ale też przecież to nie Twój wymysł! Bo w swojej pracy spotykam mnóstwo kobiet, które mają z tym problem. Często nie są go świadome. Przychodzą do mnie, bo nie udaje im się schudnąć. Są ciągle na huśtawce objadania i przestrzegania rygorystycznej diety. Mają poczucie, że coś jest nie tak z ich silną wolą, bo przecież innym się udaje. A koleżanka to nawet była na tej samej diecie i schudła, a ja co? 

 

Dlatego w tym artykule odpowiem na pytanie: co to jest jedzenie emocjonalne? Kiedy to jest problem? Co świadczy o tym, że coś jest nie tak z naszą relacją z jedzeniem? To, co napiszę potraktuj bardziej jako wskazówki niż ostateczną prawdę. Bo każde przypuszczenie odnośnie siebie warto skonsultować z kimś, kto stoi z boku. 

 

I jeszcze bardzo ważna sprawa! Zanim się zdiagnozujesz polecam poczytać moje ostatnie artykuły o diecie antyzachciankowej, np. ten i ten. Bo tak się składa, że rozchwianie hormonów sprzyja napadom objadania się i innym objawom jedzenia emocjonalnego, o których zaraz napiszę. Poza tym unormowanie diety daje Ci więcej energii do działania. A w przypadku poradzenia sobie z zajadaniem emocji energia będzie nam bardzo potrzebna.

 

Czekolada nie pyta, czekolada rozumie 

 

Kiedyś widziałam grafikę z tym napisem w jakimś sklepie z wystrojem wnętrz. Śmieszne, prawda? I jak cholernie prawdziwe. Jak jest Ci źle i zjesz czekoladę, to przez chwilę jest Ci lepiej. Problem rozwiązany. A później masz wyrzuty sumienia, znowu czujesz się gorzej, ale dalej nie zajmujesz się tym głównym problemem, od którego wszystko się zaczęło. Na koniec możesz sobie poprawić samopoczucie postanowieniem, że od jutra to nigdy więcej się nie zdarzy i sajonara! Po problemie. 

 

Ale czy rzeczywiście?

 

Emocje niosą ze sobą zawsze jakąś informację. Jeśli jej nie posłuchasz, nie odpowiesz na nią, to problem może jeszcze narastać. Ok, to nie jest łatwe. Mnie nikt nie uczył, jak sobie radzić z emocjami. I pewnie Ciebie też. Wręcz w latach 90., w których się wychowywałam, dzieci były zachęcane do tego, żeby emocje zagłuszać. A już zwłaszcza dziewczynki. Jak czułam złość, to lepiej było nie krzyczeć, nie tupnąć nogą, bo to nieładnie. Bo tak się nie zachowuje grzeczna dziewczynka. 

 

Z resztą mam wrażenie, że trochę tak jest i teraz. Chociaż na pewno lepiej niż te trzydzieści lat temu. O rany, ile bym dała za to, żeby ktoś mi powiedział dziesięć lat wcześniej, że ja mam wpływ na swoje emocje! Że ja mogę ich posłuchać, przyjrzeć się im i wcale nie muszę robić tego, co one mi niby „każą”. 

 

 

Mogłabym oddać swoją rękę temu, co bym mi powiedział, że są skuteczniejsze techniki na rozładowanie złości niż rzucenie przedmiotami i wybijanie sobie pazurów w twarz. Piszę akurat o złości, bo mnie jest z nią najtrudniej. Ale to samo tyczy się każdej innej emocji z kategorii tych trudnych: smutku, zazdrości, gniewu. A jedzeniem zajadamy też radość, satysfakcję i szczęście.

 

Ale przejdźmy już do zajadania emocji. Jak objawia się jedzenie emocjonalne?

Jedzenie emocjonalne – objawy

 

Podzieliłabym objawy na dwie grupy. Pierwszą można załatwić wprowadzając odpowiednie zmiany do diety. Ale jeśli mimo prawidłowej diety (prawidłowa to nie znaczy, owsianka na śniadanie i jogurt skyr z owockami na przekąskę, tutaj znajdziesz wskazówki, jak wygląda dieta antyzachciankowa), objawy dalej występują lub towarzyszą im te z drugiej grupy, to możemy mieć do czynienia z jedzeniem emocjonalnym. 

 

Grupa pierwsza:

 

  • Ciągła ochota na konkretne produkty (najczęściej słodkie o gładkiej konsystencji, ale to nie jest regułą) 
  • Częste sięganie po przekąski,
  • Poczucie, że jedzenie musi być gdzieś w zasięgu ręki. Tak na wszelki wypadek.

Te objawy nasilają się w bardziej stresujące dni albo w dni totalnie spokojne.

 

Grupa druga:

 

  • Poczucie, że tylko jedzenie dodaje energii
  • Uważanie, że jedzenie to jedyna przyjemność i brak pomysłu na to, jak się zrelaksować
  • Traktowanie jedzenie jako pocieszenia albo nagrody
  • Jedzenie określonych rzeczy w określonych miejscach czy sytuacjach 
  • Wybieranie zamiast zwykłych posiłków słodyczy, ciastek, chipsów itp. 
  • Niechęć, strach lub przerażenie na myśl, że pewnych produktów nie możesz jeść lub powinnaś ograniczyć
  • Opór na myśl o tym, że nie mogłabyś zjeść tego, co uważasz, że poprawia Ci nastrój
  • Świadomość, że powinnaś odżywiać się inaczej, ale brak siły, żeby się do tego dostosować

Kiedy jedzenie emocjonalne jest problemem?

 

Wtedy, gdy czujesz się tym zmęczona. Kiedy Twoje życie kręci się wokół jedzenia. Bez przerwy zastanawiasz się, co możesz, a czego nie. W jakich ilościach? Albo kiedy wreszcie będziesz mogłam sobie pozwolić na upragniony zakazany owoc?

 

Kiedy chciałabyś, że po prostu było normalnie. Żeby odliczanie minut do kolejnego posiłku, albo zjadanie wszystkiego na raz, co przygotowałaś sobie na cały dzień do pracy, skończyło się raz na zawsze. 

 

Jedzenie emocjonalne – jak sobie pomóc?

 

 

Najwięcej kobiet, z którymi pracuję ma problem z zajadaniem emocji. Jeśli czujesz, że sama nie masz już sił rozpoczynać kolejnej próby zmiany swojego odżywiania i relacji z jedzeniem, to mam dla Ciebie dwie propozycje. 

 

 

Możesz umówić się na konsultację indywidualną. O tym, jak wygląda współpraca ze mną piszę dokładnie tutaj. W tym momencie nie mam wolnych miejsc, ale można zapisać się na listę oczekujących. 

 

 

Lub możesz wziąć udział w moim grupowym programie wsparcia MIND DETOX Jak przestać zajadać emocje, którego druga edycja ruszy w czerwcu. Trochę będę zmieniała jego formułę, ale już teraz możesz przeczytać o tym, jak to wyglądało w zeszłym roku i zapisać się na listę oczekujących. 

 

Co dalej?

 

W kolejnym artykule chciałabym nauczyć Cię odróżniać głód emocjonalny od głodu fizjologicznego. Brzmi mało sexy, ale jest to ogromny krok w kierunku zmiany.

 

Publikację kolejnego artykułu planuję dopiero na kwiecień, ale może uda się coś wcześniej. Chciałabym pisać chociaż dwa razy w miesiącu nowe artykuły, jednak nauczona doświadczeniem nie narzucam sobie zbyt wiele 🙂 Jak chcesz mieć pewność, że nic nie przegapisz, to zapisz się na mój newsletter. Tam będę informować o kolejnych artykułach. A przy okazji możesz pobrać e-book „5 pomysłów na szybkie śniadania i wieczory bez objadania”.

 

 

 

Pobierz za darmo!

Przewodnik z pomysłami, jak odżywiać się, by uniknąć zachcianek

 

Zdjęcie tytułowe autorstwa Olya Kobruseva z Pexels